Finał Ligi Europy. Duża mobilizacja piłkarzy Arsenalu. Sokratis Papastathopoulos: Musimy wygrać dla Mchitarjana

Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: kontuzjowany Sokratis Papastathopoulos
Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: kontuzjowany Sokratis Papastathopoulos

Sokratis Papastathopoulos zdecydował się zmobilizować kolegów do zwycięstwa w finale Ligi Europy. Grek chce, aby triumf został zadedykowany Henrichowi Mchitarjanowi, który nie weźmie udziału w meczu z powodów politycznych.

Armenia jest w konflikcie z Azerbejdżanem. Ormianin nie chciał ryzykować i zrezygnował z udziału w tym arcyważnym spotkaniu. Kanonierzy polecieli do Baku bez swojego pomocnika. 30-latek nie zmienił zdania nawet po słowach ambasadora Azerbejdżanu, który jasno zadeklarował, że piłkarz może czuć się bezpiecznie.

Henrich Mchitarjan podjął taką decyzję po rozmowie z najbliższymi. Sokratis Papastathopoulos zdaje sobie sprawę, że jest to duże osłabienie Arsenalu. - Oczywiście, że brak Mchitarjana to duża strata dla nas. Jesteśmy teraz bardzo smutni. Musimy wygrać dla niego - zaapelował na łamach Sky Sports Grek.

Zobacz takżeFinał Ligi Europy. Henrich Mchitarjan - piłkarz na czarnej liście

Dla podopiecznych Unaia Emery'ego będzie to starcie o podwójną stawkę. Walka o trofeum zawsze wyzwala w zawodnikach dodatkowe siły, a londyńczycy zagrają jeszcze o udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. - Musimy wyjść na boisko i zagrać naszą piłkę. Wierzymy, że możemy tego dokonać. Jeżeli damy z siebie 100 procent i będziemy mieli dobry dzień, to zgarniemy trofeum. Potrzebujemy też odrobiny szczęścia, ponieważ w jednym spotkaniu wszystko może się wydarzyć - dodał.

Doświadczony obrońca docenia klasę Chelsea, ale jego drużyna powinna skupić się tylko na sobie. - Mają bardzo dobrych piłkarzy i świetnego menadżera. Szanujemy ich, ale najważniejszy jest plan na naszą grę. Ważny będzie spokój i dobra postawa w defensywie. Zwycięstwo to cel trudny do zrealizowania dla obu zespołów - zakończył zawodnik Arsenalu.

Zobacz także: Joao Felix zabrał głos ws. swojej przyszłości. Nie spieszy mu się do wielkich klubów

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Legia straciła swój największy atut. "Nie udało się zamieść problemów pod dywan"

Komentarze (0)