To był fascynujący sezon na boiskach Premier League. Do ostatniej kolejki ważyły się losy mistrzostwa.
Tytuł ostatecznie obroniła ekipa Manchesteru Cit , która pokonała na wyjeździe Brighton and Hove Albion (4:1). Zespół Pepa Guardioli z 98 punktami wygrał Premier League, wyprzedzając o jeden punkt Liverpool FC. Jerzy Dudek, fan LFC, nie ukrywa, że odczuwa niedosyt.
- W grudniu wszystko wskazywało na Liverpool. Wtedy postawiłbym na nich naprawdę wiele. Nie dość, że było siedem punktów przewagi nad City czy że za zespołem już najtrudniejsze mecze w sezonie, to jeszcze The Citizens wydawali się łapać zadyszkę - komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego".
Zobacz także: Serie A. Włoskie media nie doceniły Wojciecha Szczęsnego
[color=black]ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich o krok bliżej od gry w Premier League! Leeds pokonało Derby County [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[/color]
- To był słodko-gorzki sezon. Drużyna Pepa Guardioli sięgnęła po tytuł, jednak mi, jako kibicowi Liverpoolowi, trudno być rozczarowanym. Przegrałeś z niesamowitym rywalem. Gdybyś przed sezonem ktoś powiedział, że The Reds sięgną po 97 punktów, to pewnie byłby pytany, czy zdobędzie mistrzostwo na dwie, trzy czy cztery kolejki przed końcem - przyznaje Jerzy Dudek.
Dla piłkarzy Kloppa sezon jeszcze się nie zakończył. 1 czerwca w Madrycie Liverpool zmierzy się z Tottenhamem Hotspur w finale Ligi Mistrzów 2019. Początek spotkania na Estadio Wanda Metropolitano o godz. 21:00.
- Dużym pozytywem jest jednak fakt, że Liverpool znajduje się na fali wznoszącej. Ten sezon był tylko jednym z kroków w rozwoju, zarówno pod względem instytucjonalnym jak i sportowym. Progres pod okiem Kloppa widać gołym okiem - ocenia Dudek.
Zobacz także: Premier League. "Zagrali niesamowity sezon". Juergen Klopp gratuluje Manchesterowi City