Takich emocji w Lidze Mistrzów jeszcze nie było. Liverpool FC odrobił trzy bramki straty i wyeliminował FC Barcelona (dwumecz 4:3). Dzień później Tottenham Hotspur rzutem na taśmę wyrzucił za burtę Ajax Amsterdam (dwumecz 3:3, awans dzięki lepszemu bilansowi goli na wyjeździe). W finale LM zagrają dwie angielskie drużyny. Po raz pierwszy od 2008 roku, kiedy Manchester United w rzutach karnych pokonał Chelsea.
Już w czwartek może się okazać, że i w tegorocznym finale Ligi Europy zagrają ze sobą dwie ekipy z Premier League. Wystarczy, że Chelsea wyeliminuje Eintracht Frankfurt, a Arsenal potwierdzi swoją wyższość nad Valencią. The Blues w pierwszym meczu na wyjeździe zremisowali 1:1, a Kanonierzy wygrali u siebie z Nietoperzami 3:1.
Sprawdź też: Marek Wawrzynowski: Ajax przegrał, bo wyrzekł się swojego stylu (felieton)
Kiedy ostatni raz Anglicy rywalizowali między sobą o triumf, Liga Europy nazywała się jeszcze Pucharem UEFA. W 1972 roku Tottenham pokonał Wolverhampton Wanderers 3:2. Wtedy o tytule rozstrzygał jeszcze dwumecz.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Kapitalny gol Kownackiego! Fortuna z jednym punktem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jednak jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby w tym samym roku w finałach Ligi Mistrzów i Ligi Europy grały tylko angielskie zespoły. Podobnie jak nie było sytuacji, żeby w jednym roku o zwycięstwo w obu rozgrywkach walczyły drużyny z tego samego kraju.
Wszystko wyjaśni się w czwartek wieczorem. O godzinie 21 zaczną się rewanżowe mecze 1/2 finału. Chelsea podejmie Eintracht, a Valencia spróbuje odrobić straty w meczu z Arsenalem.
Czytaj także: Jak stadion stał się wrogiem Ajaksu Amsterdam
Dzisiaj może napisać się historia Pucharów Europy...
Która nigdy się już nie powtórzy.
Come on The Gunners, Come on The Blues !
Szacun panie Macieju :)