Lotto Ekstraklasa: Lech - KGHM Zagłębie. Ogromne emocje w końcówce i zmarnowana szansa poznaniaków

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Bartłomiej Pawłowski (z lewej) i Wołodymyr Kostewycz (z prawej)
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Bartłomiej Pawłowski (z lewej) i Wołodymyr Kostewycz (z prawej)

Lech prowadził z KGHM Zagłębiem Lubin 1:0, ale ambitna postawa gości przyniosła im zasłużony remis. To było jedno z ciekawszych tegorocznych spotkań w Poznaniu.

Kontuzje i kartki tak przetrzebiły skład "Kolejorza", że ustawienie zarówno obrony, jak i ataku było dalekie od konwencjonalnego. Na pozycji stopera Dariusz Żuraw był zmuszony "odkurzyć" Dimitrisa Goutasa, który stworzył parę z Nikolą Vujadinoviciem. Grek był autorem najważniejszej interwencji w pierwszej połowie i to on do spółki z Jasminem Buriciem uratował gospodarzy od utraty gola. Bramkarz obronił strzał z bliska Patryka Tuszyńskiego, zaś defensor wybił piłkę z linii bramkowej.

"Miedziowi" przed przerwą byli znacznie konkretniejsi w ofensywie i mieli więcej z gry. Poznaniacy zagrażali im sporadycznie. Raz zapachniało golem po niepewnej interwencji Sasy Balicia, gdy z rzutu wolnego centrował Darko Jevtić i drugi raz, gdy na 5. metrze nieczysto w piłkę trafił Filip Marchwiński.

Lechici rozkręcali się długo, ale początek drugiej połowy był w ich wykonaniu piorunujący. Z piłką zatańczył przed polem karnym Pedro Tiba, źle, bo wprost pod nogi Kamila Jóźwiaka wybił ją Bartosz Kopacz i skrzydłowy poznaniaków uderzył nie do obrony.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Raków już w Lotto Ekstraklasie. Będzie nowa jakość w lidze czy "druga Sandecja"?

KGHM Zagłębie zostało zmuszone do podkręcenia tempa, jednak goniąc wynik nie potrafiło atakować tak groźnie jak przed przerwą. Goście często dochodzili z piłką w pobliże szesnastki rywala, ale tam szwankowało albo ostatnie podanie, albo wykończenie.

Doskonale zobrazowała to sytuacja z 68. minuty, gdy Filip Starzyński dograł przed bramkę do Tuszyńskiego, lecz ten się zawahał, w efekcie w ogóle nie oddał strzału, bo znakomicie zastopował go Goutas. To była już druga kluczowa interwencja Greka i zanosiło się, że w swoim pierwszym wiosennym występie (wcześniej grał tylko w III-ligowych rezerwach) 25-latek spisze się bez zarzutu. Mógł zresztą nawet zdobyć gola, gdy po jego główce piłka odbiła się od poprzeczki.

Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Korona - Miedź. Podział punktów w Kielcach. Forsell ostemplował poprzeczkę

Ostatecznie jednak ani Goutas, ani jego koledzy nie mieli powodów do zadowolenia. W końcówce zdecydowanie dominowali lubinianie i ta przewaga przyniosła im wyrównanie, choć potrzebna była wideoweryfikacja. Właśnie to był jedyny błąd greckiego stopera w całym spotkaniu. Podciął on w polu karnym Bartłomieja Pawłowskiego i choć początkowo sędzia Piotr Lasyk pokazał zawodnikowi KGHM Zagłębia żółtą kartkę, to wychwycił kontakt na powtórce i szybko zmienił decyzję. Z "wapna" zaś bardzo pewnie strzelił Starzyński.

Ta bramka sprawiła, że w ostatnich minutach oglądaliśmy w Poznaniu totalną wymianę ciosów i obie drużyny miały po kilka szans na to, by wygrać. Żadna z nich jednak nie została wykorzystana i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Lubinianie dzięki niemu dogonili zajmującą 4. miejsce Jagiellonię Białystok, "Kolejorz" natomiast do strefy pucharowej traci dwa punkty.

Zobacz także: Bayern Monachium nie zachwycił, ale pokonał autsajdera. Gol Roberta Lewandowskiego

Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)
1:0 - Kamil Jóźwiak 47'
1:1 - Filip Starzyński (k.) 85'

Składy:

Lech Poznań: Jasmin Burić - Robert Gumny, Dimitris Goutas, Nikola Vujadinović, Wołodymyr Kostewycz, Tymoteusz Klupś, Łukasz Trałka, Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak (90+1' Krzysztof Kołodziej), Darko Jevtić (76' Piotr Tomasik), Filip Marchwiński (86' Maciej Gajos).

KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Damian Oko, Sasa Balić, Bartosz Slisz, Filip Starzyński, Filip Jagiełło, Bartłomiej Pawłowski (90+4' Dawid Pakulski), Damjan Bohar (79' Alan Czerwiński), Patryk Tuszyński (89' Jakub Mares).

Żółte kartki: Nikola Vujadinović (Lech Poznań) oraz Bartosz Slisz, Sasa Balić (KGHM Zagłębie Lubin).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 7855.

Komentarze (7)
avatar
smeagol
5.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prosze bardzo, sezon dla Lecha sie już skończył a piłkarze nagle zaczęli grać i walczyć o każdą piłkę. Kiedy okazało się że z pierwszego składu wypadł Rogne myślałem że trener Żuraw wystawi Dud Czytaj całość
avatar
Przemysław Tomaszewski
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Frekwencja nie powala, chyba sami karnetowcy. Jeszcze trochę i PSZ będzie miał więcej kibiców. 
kibic 1978
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Panie Boniek weź się za tych miernych sędziów bo to jest kpina sam pan Sławek w lidze komentował kontrowersje i taka znów się pojawia i ten śmieszny VAR ostatnio faul na Gumnym i sędzia nie ko Czytaj całość