Liga Mistrzów 2019. Tottenham - Ajax. Janusz Kowalik: Frenkie de Jong jest przereklamowany

Getty Images / Na zdjęciu: Frenkie de Jong (w środku)
Getty Images / Na zdjęciu: Frenkie de Jong (w środku)

- Ajax po raz pierwszy w tym roku jest faworytem i to wcale nie działa na jego korzyść - mówi Janusz Kowalik, emerytowany polski piłkarz Sparty Rotterdam i Maastricht, przyjaciel Johana Cruyffa.

[b]

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: Postronnemu obserwatorowi trudno zrozumieć, co tu się dzieje. Dwa lata temu Ajax ledwo wygrywał z Legią, a teraz gra w półfinale Ligi Mistrzów, podczas gdy Legia w ogóle nie jest w stanie zakwalifikować się do pucharów.[/b]

Janusz Kowalik: To co wydarzyło się z Legią, to temat na długą rozmowę, natomiast jeśli chodzi o Ajax, oni w tamtym czasie byli w zupełnie innym momencie. Tamten skład został przebudowany. Z drużyny, która wtedy dotarła do finału Ligi Europy, zostało czterech podstawowych zawodników,  kilku rezerwowych, którzy dojrzeli i weszli do składu. Ajax w tamtym okresie dopiero dojrzewał.

Dojrzał konkretnie, skoro w dwumeczu faworyzowany Juventus nie miał tak naprawdę wiele do powiedzenia, a wyniki (1:1, 2:1) nie odzwierciedlają sporej przewagi Ajaksu.

Juventus przegrał ten dwumecz przed jego rozpoczęciem. Tam już myśleli o pucharze, wszyscy o tym mówili, nie byli w stanie myśleć o Ajaksie jako o poważnym przeciwniku. Mimo że Ajax wyeliminował Real.

Sensacja.

Niekoniecznie. Może niespodzianka dla ludzi z zewnątrz, bo Ajax nie był rozpatrywany jako faworyt. Zresztą to było jego atutem. Juventus, podobnie zresztą jak Real, nie był przygotowany na to, że Ajax może zagrać w tych spotkaniach swoją pozytywną, otwartą piłkę, dominować jeśli chodzi o posiadanie piłki, dyktować warunki.

ZOBACZ WIDEO Niezdrowe emocje po meczu Lechia - Legia. "Dusan Kuciak nazwał sędziego złodziejem!"

Trudno było się tego spodziewać.

Ale dlaczego, skoro dla Ajaksu to naturalna gra. Dla niedzielnego kibica to są zawodnicy często półanonimowi, ale jeśli ktoś się dobrze zna, to wie, że linia pomocy i ataku Ajaksu to jest wysoka klasa europejska, zwłaszcza atak, czyli Tadić, Ziyech i Neres. Zaś formacje defensywne są po prostu dobre. A więc Ajax musi wykorzystać to co ma najlepszego.

Cudem jest to, że Ajaksowi w ogóle udało się tę drużynę utrzymać. Taki Ziyech miał pełno propozycji.

To prawda, ale on chciałby grać w najlepszych drużynach świata, a to nie jest jego poziom, moim zdaniem to piłkarz na solidne ekipy z dobrych lig, ale nie te najlepsze. A tu pasuje świetnie do systemu Ajaksu. Zszedł na ziemię i postanowił zaatakować od drugiej strony. A więc wywalczyć jak najwięcej z Ajaksem, zdobyć inną pozycję negocjacyjną. To mu się udało.

Prawdopodobnie odejdzie po sezonie, podobnie De Ligt czy van de Beek. De Jong już odszedł. Ajax nie jest w stanie utrzymać na długo tego poziomu.

Tego nie wiemy, proszę zauważyć, że już teraz ma zagwarantowane 100 milionów euro z transferów, a prawdopodobnie dużo więcej. Kwestia tego jak zagospodarują te pieniądze.

Ajax - powiew świeżości w nudnej piłce

Wydaje się jednak, że de Jonga będzie ciężko zastąpić.

Tak pan uważa? Moim zdaniem to przereklamowany zawodnik.

Ostro.

Może, ale jakie on ma liczby? Zawodnik na tej pozycji musi mieć liczby. Niech pan spojrzy na jego dorobek. Cztery bramki i trzy asysty w lidze. A w Lidze Mistrzów nic. To dobry piłkarz, ale jeśli tak to będzie wyglądało, to w Barcelonie szybko wyląduje na ławce rezerwowych. Tam nie będzie czasu ani miejsca na słabsze mecze. Każdy musi wnieść swój bagaż statystyczny. Proszę zobaczyć na Van de Beeka, on strzela, asystuje, bardzo mi się ten chłopak podoba.

Ziyech - cudowny drybler chciał rzucić futbol

A De Ligt? Mówi się, że może podążyć jego śladem.

Ten to co innego. Fantastyczny środkowy obrońca i jako 20-latek już bardzo doświadczony. Już dziś jest zawodnikiem klasy światowej i powinien jeszcze się rozwijać.

Skąd w ogóle taka przemiana w Ajaksie?

Do tych młodych piłkarzy doszli doświadczeni. Overmars i Van der Sar zrozumieli, że jeśli chcą wyciągnąć, muszą włożyć. Zainwestowali i zarobili. Przede wszystkim odeszli od zasady, że zawodnik nie może zarabiać więcej niż milion euro za sezon. Zmienili to na "zarabia tyle ile jest wart". Dzięki temu do klubu dołączyli tacy piłkarze jak Blind, Tadić, Neres czy wspomniany Ziyech. Zmiana sposobu myślenia była kluczem.

Jak pan widzi dwumecz z Tottenhamem?

To będzie trudniejsze zadanie niż z Realem i Juventusem.

Pan wie, że to brzmi dziwnie.

Tak, ale Ajax pierwszy raz wychodzi w roli faworyta, wcześniej grał bez presji. Szanse oceniam 50 na 50, myślę, że mogą mieć spory problem z szybką i fizyczną angielską piłką, gdzie walczy się o każdy metr. Taka gra Ajaksowi nie leży.

Źródło artykułu: