[tag=546]
Legia Warszawa[/tag] przegrała w środę 0:1 niezwykle ważny mecz z Lechem w Poznaniu w kontekście walki o mistrzostwo Polski i straciła fotel lidera na rzecz Lechii Gdańsk. - Przegraliśmy na własne życzenie. W pierwszej połowie stworzyliśmy mnóstwo sytuacji do zdobycia gola. W najważniejszym momencie podejmowaliśmy złe decyzje, wybieraliśmy złe podania. W drugiej połowie mecz był bardzo wyrównany. Jedna bramka wisiała w powietrzu. Ostatecznie gola strzelił Lech i to oni mają dziś komplet punktów, a nie my - powiedział po spotkaniu wyraźnie niepocieszony pomocnik Legii, Michał Kucharczyk.
CZYTAJ TEŻ: Lech Poznań - Legia Warszawa. Paweł Kapusta: Bryndza, nie klasyk (komentarz)
Porażka w Poznaniu przy zwycięstwie Lechii w Szczecinie spowodowała, że Legia straciła fotel lidera Ekstraklasy tuż przed bezpośrednim starciem w Gdańsku. Mecz Lechia - Legia bowiem już w sobotę o 20:30. - Nie interesuje nas Lechia Gdańsk i jej wyniki. Jesteśmy zależni tylko od siebie. Dlatego nie przejmujemy się tym, co dzieje się za lub przed nami - mówił Kucharczyk.
- Mamy teraz tyle samo punktów i w sobotę mecz między nami. Według regulaminu, przy równej liczbie punktów, liczyć się będzie bilans bramkowy w całym cyklu rozgrywek - dodał piłkarz Legii.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Porażka Juventusu w Lidze Mistrzów. "Nie można obwiniać tylko Cristiano Ronaldo"
- Mam wam powiedzieć, jaki jestem naprawdę? Nie, nie wypada. Jestem zdenerwowany i na tym skończę. Nie będę się unosił, bo to nie ma sensu - powiedział na koniec Kucharczyk.
Mecz Lechia Gdańsk - Legia Warszawa już w sobotę (27 kwietnia). Początek o 20:30.
A pan "sendzia" PRZYBYŁ (zobaczył i pomógł)...no cóż sędziuje wa Czytaj całość