Włosi nie mają już ani jednego klubu w europejskich pucharach. A Polacy ani jednego zawodnika. Juventus Wojciecha Szczęsnego odpadł z Ajaksem Amsterdam w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a Napoli z Piotrem Zielińskim i Arkadiuszem Milikiem w składzie poległo na tym samym etapie rozgrywek Ligi Europy z Arsenalem.
Dopiero co prezydent Napoli, Aurelio De Laurentiis, skończył nabijać się z porażki Juventusu i musiał przełknąć gorycz porażki swojego Napoli. - Nie rwałem sobie włosów z głowy i nie przestraszyłem się - mówił po pierwszym meczu ćwierćfinału LE, w którym Arsenal wygrał 2:0.
Pewność okazała się zgubna. Wicemistrzowie Włoch nie przystąpili do rewanżu z chłodnymi głowami. W pierwszych minutach zdominowali grę, ale w oczy raziła niedokładność. Neapolitańczycy albo niecelnie podawali albo dawali łapać się na spalonym. Szczególnie zabolało w 24. minucie, kiedy Arkadiusz Milik dostał podanie od Lorenzo Insigne, wyprzedził dwójkę obrońców, podciął piłkę nad Petrem Cechem i trafił do bramki. Napastnik nie zdążył zacząć świętować trafienia, zobaczył uniesioną chorągiewkę arbitra liniowego. To był już czwarty ofsajd Napoli w tym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"
Carlo Ancelotti nie wierzy w Ajax Amsterdam
Milik miał kolejne okazje, żeby się zrehabilitować. Chwilę później zmarnował dobrą centrę od Piotra Zielińskiego, znowu zmieścił się między dwoma rywalami, ale niecelnie uderzył głową. Napastnik starał się, żeby pokazać Carlo Ancelottiemu, jak wielki błąd popełnił przed tygodniem sadzając go na ławce rezerwowych. Ale zawiódł, kiedy stanął przed kluczową szansą. W 73. minucie, kiedy losy awansu Arsenalu były niemal przesądzone, zmarnował stuprocentową okazję. Mario Rui dośrodkował z lewej strony, a 25-latek z Tychów nieumiejętnie złożył się do podania.
Arsenal przyjechał do Neapolu z zamiarem utrzymania prowadzenia wywalczonego tydzień temu w Londynie. Przez większość czasu przy piłce byli gospodarze, ale to przyjezdni zdobyli w czwartek jedynego gola. Kanonierzy zapewnili sobie zwycięstwo i przypieczętowali awans w 36. minucie.
Media: Eden Hazard w Realu Madryt od przyszłego sezonu
Błąd na wagę straconej bramki popełnił przed własnym polem karnym Nemanja Maksimović. Obrońca ratował się faulem, kiedy londyńczycy ruszyli z kolejną akcją. Do piłki ustawionej na rzucie wolnym podszedł Alexandre Lacazette. Francuz bezlitośnie wykorzystał okazję. Precyzyjnie uderzył obok muru. Alex Meret był zaskoczony, stał jak zamurowany. Kibice, którzy dotąd żywiołowo zagrzewali wicemistrzów Włoch do walki, ucichli.
Ancelotti nie miał wyboru: musiał rzucić wszystkie siły do ataku. Już w przerwie zdjął Maksimovicia i za niego wpuścił kolejnego napastnika, Driesa Mertensa. To nie pomogło. Napoli po przerwie miało dwie bardzo dobre okazje. Pierwszej nie wykorzystał Insigne, który ruszył na Petra Cecha z lewej strony pola karnego, ale uderzył bardzo słabo. Niecały kwadrans po nim, podanie Mario Ruiego zmarnował Milik.
Liga Europy miała uratować sezon dla zawodników Napoli, którzy już dawno temu stracili szansę na mistrzostwo Włoch, a w styczniu odpadli z krajowego pucharu po porażce z Milanem. Carlo Ancelotti miał poprowadzić w tym sezonie zespół do chociaż jednego triumfu. Teraz wiemy, że obietnicy nie dotrzyma.
SSC Napoli - Arsenal FC 0:1 (0:1)
0:1 - Alexandre Lacazette 36'
Napoli: Alex Meret - Nikola Maksimović (46' Dries Mertens), Vlad Chiriches, Kalidou Koulibaly, Faouzi Ghoulam (71' Mario Rui) - Jose Callejon, Allan, Fabian Ruiz, Piotr Zieliński - Arkadiusz Milik, Lorenzo Insigne (61' Amin Younes).
Arsenal: Petr Cech - Sokratis Papastathopoulos, Laurent Koscielny, Nacho Monreal - Ainsley Maitland-Niles, Lucas Torreira, Granit Xhaka (61' Mohamed Elneny), Sead Kolasinac, Aaron Ramsey (36' Henrikh Mkhitaryan) - Alexandre Lacazette (68' Alex Iwobi), Pierre-Emerick Aubameyang.
Żółte kartki: Insigne i Callejon (Napoli) oraz Cech (Arsenal).
Sędziował: Ovidiu Hategan (Rumunia).
W pierwszym meczu: 2-0 dla Arsenalu.
Awans: Arsenal.
[b]Oceny wg portalu SofaScore.com:
[/b]