Liga Mistrzów 2019. Juventus - Ajax. Cudowny Ajax wygrał w Turynie

Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: piłkarze Ajaksu Amsterdam
Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: piłkarze Ajaksu Amsterdam

Ajax Amsterdam nie zwalnia tempa. Po wyeliminowaniu Realu Madryt w kolejnej rundzie pokonał w Turynie Juventus 2:1 i zagra w półfinale Ligi Mistrzów!

Kto wie, czy Ajax Amsterdam nie gra obecnie najlepszej piłki w Europie. Nie tylko ważne jest, że klub Erika ten Haga awansował do półfinału, ważne jest też, w jaki sposób tego dokonał.

Po zaledwie kilku minutach Ajax przejął inicjatywę i wydawało się, że powoli zaczyna kontrolować spotkanie. Ale oczywiście każdy kibic wie, że nikt nie kontroluje spotkania w meczu z drużyną, w której gra Cristiano Ronaldo. I to właśnie genialny Portugalczyk w 29. minucie strzałem głową pokonał Andre Onanę.

Cała akcja, wyprowadzenie w pole defensywy Ajaksu przez gospodarzy i wykończenie Ronaldo, który błyskawicznie przemieścił się w polu karnym, pokazały, że również stały fragment gry może być małym dziełem sztuki.

Była to piąta bramka Juventusu w fazie play-off i piąta strzelona przez CR7, co pokazuje jak bardzo klub uzależnił się od tego zawodnika. Tyle że jeden zawodnik może wygrać mecz, ale nie całe rozgrywki.

Dlatego z bramki fani Juve cieszyli się ledwie kilka minut, bo w 34. minucie Wojciecha Szczęsnego pokonał Donny van de Beek. Holender znalazł się sam na sam z Polakiem i nasz reprezentacyjny bramkarz nie miał szans. Błąd przy zakładaniu pułapki ofsajdowej popełnili jego obrońcy.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"

Ajax w tym meczu był zespołem nieco lepszym, ale trzeba też przyznać, że gospodarze zagrali zdecydowanie odważniej niż w pierwszym meczu w Amsterdamie, gdzie sprawiali wrażenie, jakby przyjechali, by przetrwać. Może słusznie, bo po świetnych meczach z Bayernem i Realem oraz pierwszym spotkaniu Ajaksu nikt chyba nie traktuje już jako kandydata do sprawienia sensacji, ale jako drużynę, która może dziś wygrać z każdym.

Niewiele brakowało, a w 53. minucie minucie Ajax strzeliłby drugą bramkę, świetną zespołową wymianę zakończył strzałem Hakim Ziyech, ale Szczęsny wybronił w sposób wiadomy tylko sobie. A kilka minut później obronił świetny strzał Van de Beeka z dystansu. Szczęsny z każdym kolejnym spotkaniem udowadnia, że jest dziś nie tylko godnym następcą Gianluigiego Buffona, ale też jednym z najlepszych bramkarzy na świecie.

Juventus też miał swoje sytuacje, choćby strzał Moise Keana mógł zagrozić bramce Onany, ale to Ajax powoli zyskiwał coraz większą przewagę. Błyskawiczne kontry, szybkie czytanie gry, wymiany podań. Długimi momentami zawodnicy z Turynu ograniczali się do oglądania piłki i prób przerwania akcji. W końcu Matthijs de Ligt w 67. minucie pokonał Szczęsnego. Kapitan Ajaksu wyskoczył do dośrodkowania Van de Beeka i strzałem głową dał prowadzenie swojej drużynie. A to oznaczało, że gospodarze muszą strzelić dwie bramki, żeby awansować.

Tego dnia nie byli w stanie tego zrobić. Zostali przez Ajax stłamszeni. Ich próby były ślamazarne, niemrawe, pozbawione polotu. Ajax będzie kontynuował fantastyczną przygodę. W półfinale zagra ze zwycięzcą pary Manchester City - Tottenham Hotspur. W pierwszym meczu było 1:0 dla Kogutów.

Juventus Turyn - Ajax Amsterdam 1:2 (1:1)
1:0 - Ronaldo 29'
1:1 - Van de Beek 34'
1:2 - De Ligt 67'

Składy drużyn
Juventus: Szczesny - De Sciglio (64. Cancelo), Rugani, Bonucci, Alex Sandro - Emre Can, Pjanić, Matuidi -Bernardeschi, Dybala (46. Kean), Ronaldo

Ajax: Onana - Veltman, de Ligt, Blind, Mazraoui (11. Sinkgraven, 82. Magallan) - Schone, de Jong - Ziyech, van de Beek, Neres - Tadic

Sędzia: Clement Turpin (Francja)

Żółte kartki: Can

Źródło artykułu: