Bundesliga. Fortuna - Bayern. Kingsley Coman dał Bayernowi wygraną w Duesseldorfie

PAP/EPA / SASCHA STEINBACH  / Na zdjęciu: radość piłkarzy Bayernu Monachium
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: radość piłkarzy Bayernu Monachium

Kingsley Coman, francuski skrzydłowy, strzelił dwie bramki, a Bayern wygrał w Duesseldorfie z Fortuną 4:1 i zachował pozycję lidera. Kontuzji, prawdopodobnie poważnej, doznał Manuel Neuer.

Konflikt? Jaki konflikt? Po bramce na 2:0 do Kingsleya Comana podbiegł Robert Lewandowski i wspólnie cieszyli się z prowadzenia drużyny z Monachium. W tygodniu media obiegły informacje o konflikcie dwóch zawodników, zakończonym zresztą bójką. Konflikt był bardzo poważny, doszło nawet do tego, że zawodnicy... przestali się obserwować na instagramie. Oczywiście wywołało to ogólną wesołość.

Coman odpowiedział na doniesienia medialne najlepiej jak potrafił. Strzelił dwie bramki i dał Bayernowi trzy punkty. To o tyle ważne, że powodem konfliktu miał być właśnie styl gry zawodnika. Lewandowski miał mieć do niego pretensje, że nadużywa dryblingu i nie podaje. Podczas meczu o pretensjach mowy nie było, obaj zawodnicy nie udawali niewidomych gdy była okazja podania do dobrze ustawionego kolegi.

Kto wie, może to Polak miał rację. Obie bramki Comana były dość proste, Francuz dostawił nogę i pokonał Michaela Rensinga. 35-letni bramkarz nie ma farta do Bayernu. W dotychczasowych 4 spotkaniach przeciwko temu klubowi puścił aż 12 bramek. W momencie gdy Serge Gnabry strzelił w 55. minucie na 3:0, było wiadomo, że nie poprawi średniej.

ZOBACZ WIDEO Fatalna kontuzja w Hannowerze. M'gladbach wymęczyło zwycięstwo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Dla Rensinga każdy mecz z Bayernem to wydarzenie. Do klubu z Monachium przyszedł jako szesnastolatek i spędził w stolicy Bawarii 10 lat, głównie jako zmiennik Oliviera Kahna. Potem zagrał nawet sezon w pierwszym składzie ale szybko wylądował na ławie. Nigdy nie był wystarczająco dobry na tak wielki klub. Oczywiście żadna to ujma na honorze. Za bramki z Bayernem w niedzielę trudno mieć do niego pretensje.

Przy drugiej można mieć za to pretensje do Marcina Kamińskiego. Polski środowy obrońca złamał linię podania w momencie podania Serge Gnabry'ego do Joshuy Kimmicha i reprezentant Niemiec zaliczył efektowną asystę.

W ogóle Gnabry powoli wyrasta na czołową postać Bayernu. Po tym meczu (bramka i asysta) ma już na koncie 9 bramek i 7 asyst w 26 meczach, Bilans może nie rzuca na kolana ale jest co najmniej bardzo przyzwoity. A w meczu z Fortuną miał udział przy wszystkich trzech bramkach. W sytuacji drużyny walczącej o mistrzostwo, zawodnik absolutnie kluczowy.

Nie był to porywający mecz, Bayern od początku do końca kontrolował jego przebieg i dostał to po co przyjechał do Duesseldorfu. Trzy punkty. Rywale nawet specjalnie nie protestowali.

Nieco w cieniu kolegów tym razem znalazł się Robert Lewandowski. Nasz supersnajper grał nieźle tyłem do bramki ale wiele nie wskórał. Raczej odciągał uwagę obrońców, co przydało się przy bramkach numer 2 i 4 da Bayernu. Z kolei jego vis a vis czyli Dawid Kownacki ograniczył się w tym meczu do statystowania. Oczywiście trudno jest być napastnikiem słabej drużyny w meczu ze światowym gigantem, więc jest tu nieco usprawiedliwiony.

Wielki futbol zamyka drzwi przed polskim piłkarzem

Najważniejsze dla Bayernu, że wygrywa gładko, nie traci energii. Rywalizująca z nim o tytuł Borussia Dortmund wygrała nieznacznie z Mainz (2:1), to na pewno działa na korzyść zawodników z Monachium, który ma nie tylko punkt więcej ale też łatwiejszy kalendarz. To co im może przeszkodzić to kontuzja Manuela Neuera. Jeden z najlepszych bramkarzy świata w drugiej połowie doznał urazu (prawdopodobnie mięśnia) i musiał opuścić boisko. Jego zmiennik, Sven Ulreich, pełni rolę jaką kiedyś pełnił Rensing. A więc bramkarza na wszelki wypadek. Na razie nie wiadomo jak poważna jest kontuzja bramkarza, ale mówi się nawet o pękniętej kości w stopie, czyli odnowieniu starej kontuzji. Ulreich wiele roboty nie miał, przy rzucie karnym nie miał większych szans.

W przedpołudniowym spotkaniu Hoffenheim wygrało z Herthą Berlin 2:0. Bramkę na 2:0 strzelił Reiss Nelson, kolejny świetny angielski nastolatek. Zawodnik został tym samym najmłodszym piłkarzem Hoffenheim, który zdobył w lidze 7 goli. Dokonał tego mając dokładnie 19 lat i 125 dni. O 175 dni mniej niż wcześniejszy rekordzista, Roberto Firmino. Jest to - trzeba przyznać - dobra wróżba na przyszłość. 19 meczów, 7 bramek i asysta to świetny dorobek, biorąc pod uwagę fakt, że piłkarz ten jest głównie rezerwowym.

Fortuna Düsseldorf - Bayern Monachium 1:4 (0:2)
0:1 Coman 15'
0:2 Coman 41'
0:3 Gnabry 55'
1:3 Lukebakio 89' z karnego
1:4 Goretzka 90'

Składy drużyn:

Fortuna: Rensing - M. Zimmermann, Hoffmann, Ayhan, Kamiński - Sobottka (67. Morales) - Stöger, Barkok - Raman, Hennings (68.Lukebakio), Kownacki 80. Usami).
Bayern: Neuer (53. Ulreich) - Kimmich, Süle, Hummels, Alaba - Javi Martinez - Müller (70. Goretzka), Thiago - Gnabry (80. James), Lewandowski, Coman.

Sędziował: Felix Zwayer

Żółta kartka:
Ayhan

Widzów: 54600

Źródło artykułu: