Sędzia Sascha Stegemann, przy stanie 1:1, doliczył cztery minuty. Mecz Schalke 04 Gelsenkirchen - Eintracht Frankfurt potrwał jednak pięć minut dłużej za sprawą szalonej końcówki, w której arbiter mocno podpadł gospodarzom. Ci po końcowym gwizdku nie pozostawili na nim suchej nitki. Ale po kolei.
W 91. minucie gra została przerwana po faulu Jeffrey'a Brumy na Luce Joviciu. Trzy minuty później znów usłyszeliśmy gwizdek, tym razem po przewinieniu Suata Serdara na Filipicie Kosticiu, po którym pomocnik Schalke wyleciał z boiska (druga żółta kartka). Po wykonaniu rzutu wolnego arbiter znów wstrzymał zawody ze względu na podejrzenie dotknięcia piłki ręką w polu karnym przez Daniela Caligiuriego. Potwierdziła to analiza powtórek.
Caligiuri za to zagranie ujrzał żółtą kartkę, podobnie jak dyskutujący z głównym sędzią Guido Burgstaller. Chwilę później z jedenastu metrów nie pomylił się Luka Jović, w 99. minucie spotkania zapewniając Eintrachtowi Frankfurt wyjazdowe zwycięstwo.
Zobacz także: Szalony mecz w Bundeslidze! Rywale przeważali a oni wygrali 5:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po końcowym gwizdku reprezentanci Schalke byli wściekli na arbitra za odgwizdanie "jedenastki". Caligiuri tłumaczył, że nim dotknął piłki ręką, był faulowany. - Zobaczcie powtórki. Byłem popychany z tyłu. Poza tym piłka najpierw odbiła się od mojego ramienia, a dopiero później trafiła w rękę - mówił dla sport1.de.
- Wydaje mi się, że widziałem tę sytuację trochę inaczej niż sędzia, ale nie wolno mi tego komentować. Nie chcę dostać kary. Widziałem jednak, że przed ręką Caligiuriego Daniel był faulowany, a potem piłka dotknęła jego ramię. Arbiter nie zareagował - komentował trener Schalke Huub Stevens, cytowany przez sport1.de.
Zobacz także: Bundesliga: jednostronny mecz w Moguncji, hat-trick Matety
Holender zarzucił też sędziemu niewłaściwe zachowanie wobec Caligiuriego. - Jeśli sędzia po gwizdku udaje się do zawodnika i mówi, że nakłada na niego karę, ale nie pyta go o sytuację, to nie rozumiem, po co w ogóle do niego podchodzi. Wynik jest niesprawiedliwy, bo mój zespół dał z siebie wszystko, ale z powodu pewnych rzeczy nie został nagrodzony - grzmiał Stevens.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Bundeslidze! Rywale przeważali a oni wygrali 5:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]