Zespół Adama Nawałki ma zaledwie jeden punkt przewagi nad dolną częścią tabeli i dość trudny terminarz przed sobą. Po wizycie w Kielcach, czekają go starcia z Pogonią Szczecin (u siebie), Lechią Gdańsk (na wyjeździe) oraz Jagiellonią Białystok (u siebie).
Tak źle nie było jeszcze nigdy
Odkąd w Lotto Ekstraklasie wprowadzono reformę i podział na grupy, "Kolejorz" nigdy nie znalazł się w tej spadkowej. Gdyby po 30. kolejce miał walczyć jedynie o utrzymanie, byłby to nieprawdopodobny cios wizerunkowy, nie mówiąc już o stratach finansowych, bo wówczas frekwencja przy Bułgarskiej byłaby z pewnością zatrważająca.
- Sytuacja jest bardzo trudna i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. To dotyczy sztabu, zawodników, a także w wszystkich osób z klubu. Jesteśmy rozczarowani wiosennymi wynikami, jednak życie idzie do przodu i teraz liczy się tylko to, co przed nami - podkreśla Adam Nawałka.
Poznaniacy przegrali ostatnio z Miedzią Legnica (2:3) i Górnikiem Zabrze (0:3), prezentując przy tym marny styl. Skąd zatem czerpać optymizm na starcie w Kielcach? - Dokładnie zanalizowaliśmy poprzedni występ. Odbyliśmy krótkie, ale wartościowe zgrupowanie w Opalenicy. Intensywnie pracowaliśmy i uważam, że przygotowania do meczu z Koroną przebiegły optymalnie. Dobrze też wyglądamy pod względem mentalnym - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Sporo wolnych miejsc na PGE Narodowym. Ceny biletów na mecze kadry zbyt wysokie?
Adam Nawałka też ma o co walczyć
Brak awansu do grupy mistrzowskiej doprowadziłby do kolejnego przesilenia w "Kolejorzu" i choć jeszcze niedawno wydawało się to abstrakcją, pracę mógłby stracić nawet Nawałka.
- Decydując się na prowadzenie Lecha, doskonale wiedziałem jak trudne to jest wyzwanie. Nie ma co ściemniać, jesteśmy niezadowoleni, znaleźliśmy się w ciężkiej sytuacji, kryzysowej i teraz trzeba energicznie zadziałać - oznajmił były selekcjoner reprezentacji Polski.
Kielce to jednak nie jest wymarzony teren na przełamanie. W obecnym sezonie wygrały tam tylko trzy drużyny - Legia Warszawa (2:1), Cracovia (1:0) oraz Wisła Kraków (6:2). W pozostałych dziesięciu spotkaniach Korona odnotowała pięć zwycięstw i pięć remisów.
- Wiemy, że to trudny teren. Rywale są ostatnio na fali, wygrali z Jagiellonią Białystok, jednak my musimy walczyć o trzy punkty - podkreślił Nawałka.
W sobotniej potyczce (początek o godz. 20.30) opiekun "Kolejorza" będzie się musiał obejść bez trzech kontuzjowanych zawodników - Joao Amarala, Tomasza Cywki oraz Juliusza Letniowskiego.