Arkadiusz Malarz wraca! Bramkarz znowu będzie trenował z pierwszym zespołem Legii Warszawa

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Arkadiusz Malarz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Arkadiusz Malarz

Arkadiusz Malarz znowu będzie trenował z pierwszym zespołem Legii Warszawa. Taką decyzję podjął trener Ricardo Sa Pinto.

"Decyzją trenera Ricardo Sa Pinto ze względów sportowych Arkadiusz Malarz został przywrócony do treningów z I zespołem Legii Warszawa" - taki lakoniczny komunikat wystosował klub na łamach oficjalnego portalu. 38-letni bramkarz wraca do kolegów z pierwszej drużyny po trzech miesiącach przerwy.

Trener Legii postanowił przywrócić Arkadiusza Malarza, bo ma duży problem z obsadą bramki. Przed meczem ze Śląskiem Wrocław (1:0) urazu żeber doznał Radosław Majecki. Zastąpił go wtedy Radosław Cierzniak, który zadedykował zwycięstwo kontuzjowanemu koledze. - To dla niego bardzo trudny moment. Bardzo mi było przykro z jego powodu - mówił po meczu. Poza Cierzniakiem Sa Pinto miał jeszcze do dyspozycji w zespole 17-letniego Cezarego Misztę.

Malarz wystąpił w rezerwach Legii

Wcześniej Malarz musiał pogodzić się z utratą mocnej pozycji w zespole. Sa Pinto stopniowo degradował doświadczonego zawodnika. Najpierw posadził go na ławkę po sierpniowej porażce z Wisłą Płock (1:4), później zrobił z niego czwartego bramkarza, a na początku tego roku zesłał do rezerw. Zaczęło się od zimowych przygotowań do rundy wiosennej. Legia pojechała na dwa zgrupowania do Portugalii - na żadne z nich nie zabrano Malarza.

Od miesięcy toczyły się spekulacje, że Malarz i Sa Pinto są w konflikcie. Portugalski trener zaprzecza, a zawodnik nie komentuje sprawy.

Arkadiusz Malarz jest piłkarzem wojskowych od lutego 2015 roku. Pierwotnie miał pełnić jedynie rolę zmiennika, ale po odejściu Dusana Kuciaka został pierwszym bramkarzem Legii. Z warszawianami zdobył trzy mistrzostwa Polski i trzy puchary Polski.

Czytaj też: Arkadiusz Malarz: Czas nie leczy ran

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Mila o wyborze bramkarza. "Łukasza bardzo to boli. Mimo to zachowa się profesjonalnie"

Źródło artykułu: