Liga Mistrzów pokazała, że Premier League znowu może być najlepszą na świecie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United
zdjęcie autora artykułu

Cztery drużyny z Premier League zagrają w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. To drugi kolejny świetny sezon Anglików. Wygląda na to, że po kryzysie najlepsza kiedyś liga świata wraca na szczyt.

Gdy w 2008 roku w finale Ligi Mistrzów Manchester United pokonał w karnych Chelsea FC, wydawało się, że angielska Premier League tak bardzo odskoczyła konkurencji, że teraz sprawa dominacji w Europie będzie rozstrzygała się głównie między klubami z Wysp. Ale stało się inaczej. Świat został wkrótce zdominowany przez "Gwiezdne Wojny" czyli rywalizację Barcelony z Realem i oczywiście Leo Messiego z Cristiano Ronaldo. Liga angielska nie była w stanie rywalizować z hiszpańskim duopolem (wspomaganym przez inne zespoły jak Atletico czy Sevilla), ale z czasem ten układ się skończył.

Nie jest to żadna romantyczna historia o angielskim kopciuszku. W zestawieniu "Football money league" wszystkie angielskie kluby z tzw. "Wielkiej Szóstki" znalazły się wśród 10 najbogatszych na świecie. To są dokładnie te same kluby, które pozostają w grze o europejskie puchary (Manchester City, Manchester United, Tottenham, Liverpool - LM; Arsenal, Chelsea - LE).

Już poprzedni sezon był symboliczny. Do fazy Play-off weszło aż pięć angielskich drużyn. W tym cztery z pierwszych miejsc. Teraz wynik jest lepszy. Wszystkie cztery drużyny awansowały do fazy play-off, co więcej - wszystkie przeszły dalej. A że z rozgrywek odpadło kilku potentatów, jak choćby Real, PSG czy Bayern, jest szansa na zbliżenie się do najlepszego wyniku od 10 lat, gdy Anglicy wprowadzali w trzecim kolejnym sezonie aż trzy drużyny do półfinału. W rankingu UEFA zmniejsza się strata do hiszpańskiej La Ligi.

ZOBACZ WIDEO Selekcjoner ogłosił powołania na el. Euro 2020. "Jest kilka powrotów i niespodzianek"

Premier League w rankingu UEFA

rokMiejscePunktyStrata do La Ligi
2014/152.80 39119 608
2015/163.76 28429 429
2016/173.75 96229 036
2017/182.79 60527 393
2018/19 (trwa)2.80 03421 821

W poprzednim, po wielu latach pucharowej posuchy, Anglicy powoli wrócili do stawki w Europie. Liverpool był pierwszym od sześciu sezonów angielskim klubem, który zagrał w finale Ligi Mistrzów. Teraz mamy aż cztery angielskie drużyny w ćwierćfinałach, więc jest spora szansa, że któraś ten wynik co najmniej powtórzy. A do tego dochodzą dwie mocne ekipy w Lidze Europy. Sześć angielskich drużyn w tej fazie pucharów - ostatni raz to się zdarzyło w 1971 roku.

Liga Mistrzów -ile drużyn w Play OffLiga Mistrzów - ile drużyn w ćwierćfinałachNajlepszy wynik w Lidze MistrzówLiga Europy -ile drużyn w play-offLiga Europy - ile drużyn w ćwierćfinałachNajlepszy wynik w Lidze Europy
2014/15301/8 finału3-1/8 finału - Everton
2015/16311/2 finału -Man City31Finał -Liverpool
2016/17311/4 finału - Leicester21wygrana - Man United
2017/1852Finał - Liverpool11Półfinał - Arsenal
2018/1944rozgrywki trwają22rozgrywki trwają

Nie ma wątpliwości, że różnicę zrobiły finanse. Nowy kontrakt telewizyjny daje Premier League ogromną przewagę na rynku transferowym. Oczywiście już wcześniej Anglicy tę przewagę mieli, ale jeszcze nigdy tak wielką. Wg. raportu opublikowanego przez "CIES Football Observatory", firmę badającą rynek piłkarski, wśród 20 klubów, które w latach 2010-18 wydały najwięcej na transfery, jest aż 7 klubów angielskich, w tym 3 w pierwszej piątce: Manchester City (1.) Chelsea FC (2.) oraz Manchester United (5.).

Pieniądze szczęścia nie dają? Czasem nie, ale w wieloletniej perspektywie musiało się to przełożyć na wyniki. I właśnie się przekłada. Powoli Anglicy zaczęli ściągać najlepszych trenerów. Pojedynek Guardiola - Mourinho elektryzuje świat? Proszę bardzo. Europa kocha Kloppa? Oczywiście. Unai Emery wygrywa regularnie Ligę Europy? "No problem". Maurizio Sarri rozkochał w sobie kibiców ofensywną grą? Już się robi.

Wielki futbol zamyka drzwi przed polskimi piłkarzami

Przy tym wszystkim trzeba pamiętać, że dochodzą sprzyjające okoliczności. Przejście Cristiano Ronaldo do Juventusu oznacza koniec wojny Barca - Real, co więcej, zmieniają się zasady rozdzielania pieniędzy z praw telewizyjnych w lidze hiszpańskiej. Dotychczas dwie drużyny zostawały reszcie ogryzki, teraz będzie to dzielone bardziej w duchu solidarności. To bardzo wiele zmienia, zwłaszcza przy rekordowych kontraktach telewizyjnych Premier League (5,136 mld funtów za okres 2016-2019).

Jeszcze kilka lat temu Real i Barca miały rocznie z praw telewizyjnych kilkadziesiąt milionów euro więcej niż topowe angielskie kluby. W 2012 roku Manchester United dostawał z telewizji 60 milionów euro, za poprzedni sezon dostał ok. 175. Real i Barcelona w 2012 roku dostawały z praw telewizyjnych po 110 milionów euro, za ostatni sezon dostały odpowiednio 148 i 154 mln euro. A to przekłada się na transfery.

Oczywiście tak jak "Czerwone diabły" wygrały bitwę o serca kibiców ery telewizyjnej, tak Real i Barca wygrały tę bitwę w czasach ekspansji internetu. I to będzie jeszcze długo procentowało. To świetnie widać w mediach społecznościowych, zwłaszcza na facebooku, który jest dobrym papierkiem lakmusowym. Real Madryt - 109 mln fanów, FC Barcelona - 102 mln, Manchester United - 73 mln, Chelsea Londyn - 47 mln, Manchester City - 37 mln, Liverpool FC - 32 mln. Ale nie wiadomo jak długo uda się przewagę utrzymać. W końcu wszystko płynie w piłce nożnej.

Wydatki na transfery w ostatnich 5 latach (dane za CIES)

RokPremier LegueLa LigaSerie ABundesligaLigue 1
20141256585476350235
20151504624845499370
20161773607851716283
2017207973112367961118
2018212213191197600583

I jeszcze jedna istotna informacja z rynku transferowego. W dziesiątce klubów z ujemnym bilansem transferowym (w latach 2010-18) jest aż 5 klubów brytyjskich, poza Tottenhamem wszystkie, które awansowały do 1/4 finału europejskich pucharów. Bilans całej ligi za ten okres to... 5,5 mld euro na minusie. Bilans pozostałych czterech lig to niespełna 1,6 mld na minusie.

Co ważne, francuska Ligue 1 ma nawet bilans dodatni. Francja w końcu zamieniła się w gigantyczną fabrykę piłkarzy. Zresztą nie tylko Francja. W okresie badanym przez "CIES Football Observatory" Anglicy zostawili we Francji aż 905 mln euro, w Hiszpanii 831 mln, we Włoszech 645 mln, zaś w Niemczech 582 mln. Anglia wyraźnie jest ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego.

Brexit to zagrożenie dla Premier League

Zresztą dla większości piłkarzy Anglia była od lat wymarzonym kierunkiem. To nie tylko piłka ale i cała otoczka - media, kibice, stadiony, cała magiczna kultura futbolu. I przy okazji zarobki. Wg.raportu Sporting Intelligence piłkarz Premier League zarabia średnio na sezon 3,38 mln euro. W Hiszpanii jest to niespełna 2,5 mln, we Włoszech 1,7 mln, w Niemczech prawie 1,6 i we Francji mniej niż milion euro.

A więc, co tu dużo ukrywać, Anglicy postęp po prostu sobie kupili. W wielkiej piłce wszystko kręci się wokół pieniędzy.

Oczywiście w piłce obowiązują pewne cykle. Na przełomie lat 70.i 80. walkę o Europę wygrywali Niemcy do spółki z Anglikami, potem nagle nadeszła era Serie A, która otworzyła się na obcokrajowców. Anglicy odpadli po wydarzeniach na Heysel, Niemcy dotrzymywali kroku, ale z czasem niespodziewanie zaatakowali Hiszpanie. Potem ich miejsce zajęli gracze z Wysp Brytyjskich, a potem mieliśmy wspomnianą wojnę Barcelony z Realem. Dziś wiele wskazuje na to, że następne lata znowu należą do Premier League i jedyne, co może powstrzymać ich dominację w najbliższych latach to Brexit.

Źródło artykułu: