Juventus Turyn dał pokaz siły przed rewanżowym meczem Ligi Mistrzów z Atletico Madryt. Mistrzowie Włoch pokonali Udinese 4:1. Ostatni raz zespół z Turynu cztery gole strzelił w maju 2018 roku w finale Pucharu Włoch z Milanem.
W piątkowym meczu w bramce Juventusu stanął Wojciech Szczęsny. Od włoskich mediów otrzymał wyjściowe noty. Nie oznacza to jednak, że Polak zagrał przeciętnie.
Udinese w całym meczu oddało dwa celne strzały, z czego jeden znalazł drogę do bramki Juventusu. W 85. minucie (przy wyniku 4:0) Szczęsnego pokonał Kevin Lasagna, mocnym uderzeniem po ziemi z pola karnego.
ZOBACZ WIDEO "Druga polowa". Kto w ataku reprezentacji? "Jeśli Jerzy Brzęczek nie śpi, to mu z tym dobrze"
Calciomercato.com wystawił polskiemu bramkarzowi notę 6. "Nie ponosi odpowiedzialności za bramkę Lasagny" - napisali dziennikarze tego serwisu. Identycznie występ Szczęsnego oceniły serwisy 90min.com, calcioweb.com oraz "Forza Italian Football". "Miał mało pracy. Nie miał szans przy bramce, ale trafienie Lasagny na pewno go irytuje" - napisał ten ostatni serwis.
Najwyższą notę Szczęsny otrzymał od whoscored.com. Algorytm tego serwisu ocenił jego grę na 6,2.
Defensywa Juventusu, a szczególnie bramkarz, nie mieli okazji na zapracowanie na wyższą ocenę. Bohaterem spotkania z Udinese został Moise Kean. 19-letni napastnik po raz pierwszy otrzymał szansę gry w pierwszym składzie. Strzelił dwa gole oraz wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Emre Can.
Czytaj również: Piątek pokazał biceps na filmiku Bakayoko. Świetna atmosfera w szatni AC Milan
Kean zaprezentował się znakomicie i włoskie media dostrzegają w nim przyszłość reprezentacji. Jego występ sprawił, że po meczu mało kto wspominał brak Cristiano Ronaldo, który otrzymał szansę odpoczynku.
Absencja Portugalczyka sprawia, że Krzysztof Piątek będzie miał wymarzoną okazję, aby dogonić go w klasyfikacji strzelców Serie A. Polak ma jedno trafienie mniej, a w sobotę AC Milan zagra z Chievo Verona.