Piast Gliwice przewidywalny do bólu? "Nie ma potrzeby zmian, gdy się wygrywa"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik

Waldemar Fornalik idzie z Piastem jak burza. Gliwiczanie wygrali trzeci mecz z rzędu i są na pudle całej ligi. Z kolei Vitezslav Lavicka musi walczyć, aby Śląsk utrzymał się w Lotto Ekstraklasie.

[tag=554]

Piast Gliwice[/tag] pokonał 2:0 Śląsk Wrocław i wskoczył na podium Lotto Ekstraklasy. - Cieszymy się, że zdobyliśmy kolejne trzy punkty i to w podobny sposób, jak w poprzednich meczach. Oczywiście możemy szukać błędów czy aspektów, które są do poprawy, ale widać, że ten zespół cieszy się grą. Sprawia im ona sporą przyjemność - powiedział Waldemar Fornalik, trener Piasta.

Od trzech kolejek na boisko Fornalik wypuszcza taką samą jedenastkę. - Nie ma potrzeby do zmian, gdy się zwyciężą. Musimy być jednak przygotowani na kartki czy kontuzje. Każdy z piłkarzy chce grać, a to dobrze wpływa na i tak dużą rywalizację - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski.

W ostatnich dniach zmarł Piotr Wieczorek. Był on wiceprezydentem Gliwic, a w przeszłości również prezesem Piasta. - Jesteśmy w przededniu pogrzebu prezydenta Piotra Wieczorka. Tą wygraną chcemy złożyć mu hołd. Gdyby nie jego wkład w rozwój klubu, Piast nie byłby w miejscu, w którym się znajduje - podkreślił szkoleniowiec gliwiczan.

ZOBACZ WIDEO Polscy piłkarze w wysokiej formie. Przepiękny gol Milika z rzutu wolnego

Zobacz również: Śląsk bezradny w Gliwicach

- Gratuluję Piastowi zwycięstwa. Nam się niestety nie powiodło. Było to spotkanie z wymagającym przeciwnikiem, a już na początku meczu straciliśmy gola w zbyt łatwy sposób. Po stronie miejscowych była jakość, którzy jeszcze byli szybsi od moich zawodników. Szkoda straconych bramek, bo było przy nich sporo błędów indywidualnych - skomentował porażkę swojego zespołu Vitezslav Lavicka.

Dość szybko po zmianie stron trener Śląska decydował się na korekty w składzie. - Po przerwie stopniowo wprowadziliśmy zawodników z ławki, którzy mieli odmienić obraz spotkania. Niestety dość szybko straciliśmy drugiego gola i gra nie układała się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli - stwierdził Czech.

- Jeśli mam szukać plusów, to w końcówce zmiany dały nam to, że zaczęliśmy coś pokazywać. Stworzyliśmy kilka akcji, ale szkoda, że nie zdobyliśmy chociaż jednego gola - zakończył 55-letni opiekun wrocławian.

Czytaj też: Piast pewnie pokonał Śląsk

Komentarze (0)