Reprezentacja Polski: start eliminacji Euro 2020 lada moment, a w kadrze znów ten sam kłopot

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

21 marca meczem z Austrią piłkarska reprezentacja Polski rozpocznie eliminacje Euro 2020. Na ostatniej prostej przed pierwszym meczem sztab Jerzego Brzęczka ma kilka problemów do rozwiązania. Największy to - tradycyjnie - wyrwa na lewej obronie.

- Przed pierwszym zgrupowaniem mamy przede wszystkim dwa problemy. Pierwszy to kontuzja Macieja Rybusa. Odnowił mu się uraz, z którym miał kłopoty jesienią. Spotkałem się z nim, rozmawiałem. Drugi minus to sytuacja Arkadiusza Recy, który wciąż nie wywalczył sobie miejsca w klubie. Był bliski wypożyczenia, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło - mówił podczas konferencji prasowej selekcjoner Jerzy Brzęczek.

Dwa problemy oznaczające tak naprawdę jeden: dziurę na lewej obronie. - Kwestia lewej obrony to problem, który cały czas powraca. Mam nadzieję, zawodnicy, na których się zdecydujemy, dadzą nam odpowiednią jakość - dodał selekcjoner.

Puchar Włoch: Piątek wyłączony z gry. "Był osamotniony, Acerbi nie pozwolił mu na nic"

Gdy analizuje się statystyki wspomnianych zawodników, powodów do optymizmu rzeczywiście nie ma. Arkadiusz Reca po wyjeździe do Włoch praktycznie nie odkleja się od ławki rezerwowych. W Serie A w sezonie 2018-19 zaliczył raptem dwa epizody - siedem minut przeciwko Frosinone oraz 11 minut przeciwko Torino. Jednym słowem: koszmar.

Rybus z kolei dużą część rundy jesiennej spędził w lekarskich gabinetach. I gdy wydawało się, że problemy zdrowotne to już przeszłość, uraz mu się odnowił. Kolejny raz polska kadra zostaje więc z dziurą na lewej stronie obrony.

Jesienią Brzęczek powoływał Rafała Pietrzaka z Wisły Kraków (we wrześniu zaliczył nawet dwa krótkie występy), ale 27-latek nie odgrywał później w drużynie poważnej roli. Do tego stopnia, że gdy Brzęczek musiał radzić sobie z dokładnie takim samym kłopotem, do boju na lewą stronę defensywy wolał posyłać Bartosza Bereszyńskiego (nominalny prawy obrońca) bądź Artura Jędrzejczyka (przede wszystkim środkowy obrońca, choć w kadrze Adama Nawałki występował też na lewej obronie).

Wiele wskazuje więc na to, że w meczu z Austrią selekcjoner zdecyduje się na zastosowanie podobnego wariantu: na lewą stronę obrony zostanie najpewniej przesunięty Bartosz Bereszyński bądź Artur Jędrzejczyk. A jeśli "Bereś" znajdzie się z lewej strony boiska, po prawej biegał najpewniej będzie Tomasz Kędziora.

ZOBACZ WIDEO Polscy piłkarze w wysokiej formie. Przepiękny gol Milika z rzutu wolnego

Dynamiczne eliminacje

Choć doświadczą tego wszystkie reprezentacje, problemem będzie też brak czasu. Eliminacje Euro 2020 będą o tyle szczególne, że pierwszy raz w historii rozegraną zostaną w raptem kilka miesięcy jednego roku. Start już pod koniec marca, ostateczne rozstrzygnięcia zapadać z kolei będą w listopadzie. Nie będzie czasu na jakiekolwiek eksperymenty, czekać nas będą same mecze o stawkę.

Zresztą, wielkim eksperymentem była cała jesień w wykonaniu Brzęczka. Poszukiwania nowej drogi, nowego systemu gry, zakończyły się jednak spektakularnym niepowodzeniem i Biało-Czerwoni eliminacje rozpoczną najpewniej w starym, sprawdzonym ustawieniu z czteroosobowym blokiem obronnym oraz skrzydłowymi.

Czarne chmury nad Bartoszem Kapustką. Reprezentant Polski stracił miejsce w składzie OH Leuven

Czas, a raczej jego brak, sprawi także, że podczas pierwszego zgrupowania w nowym roku przed meczem z Austrią reprezentacja zaliczy raptem jedną jednostkę treningową, podczas której będzie można solidnie poćwiczyć i przypomnieć wszelkie schematy. Zgrupowanie rozpocznie się bowiem w poniedziałek, ale przez to, że wielu piłkarzy ma zaplanowane ligowe mecze jeszcze w niedzielę, pierwszy dzień upłynie pod znakiem przyjazdów i zajęć wyrównawczych. Wtorek będzie więc dniem kluczowym, bo w środę zespół poleci już do Wiednia (mecz rozegrany zostanie w czwartek).

Możemy być więc także pewni, że na marcowym zgrupowaniu nie będzie wielu nowych twarzy. Selekcjoner przyznał podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej, że do dorosłej drużyny dołączyć może ktoś z kadry młodzieżowej, prowadzonej przez Czesława Michniewicza. Niemal na pewno będzie to Szymon Żurkowski z Górnika Zabrze. - To piłkarz, którym się interesujemy. Jest najbliżej powołania - przyznał Brzęczek.

Eliminacyjny mecz Austria - Polska już 21 marca. Trzy dni później, również w eliminacjach Euro 2020, zagramy na PGE Narodowym w Warszawie z Łotwą.

Komentarze (10)
avatar
radek_w
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Nic sie nie staaaaaaaaaanie, Polacy nic sie nie staaaaaanie". Pierwszy! :-) 
lewybdg
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
już się boję co on znowu wymyśli. Jurek nie świruj i nie wymyślaj. Twoje przemyślenia i fantazje nic nie dały. Podaję ci taktykę. 4-4-2 na dwóch napastników Piątek na szpicy, Lewy cofnięty bo d Czytaj całość
avatar
Żukowski Mateusz
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
I siostrzeniec w kadrze musi byc, bo w uratowal Wisle, a to ze nie gra od 2 lat w pilke to juz nikogo nie obchodzi. Oby dostali lanie w Austrii i Boniek bedzie tak samo jechany jak Brzeczek, ze Czytaj całość
Cezariusz
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Największym problemem jest to, że zagra Lewandowski, który jest bez formy, a nie świetnie grający Milik i Piątek.