Dominik Furman i Taras Romanczuk wyjaśnili sobie kłótnię. Piłkarze wydali wspólne oświadczenie

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dominik Furman
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dominik Furman

Wyjaśniliśmy to między sobą i podaliśmy (na razie wirtualnie) sobie ręce - czytamy w oświadczeniu piłkarzy. W ten sposób kończy się konflikt, który miał być efektem tego, że Furman nazwał Romanczuka banderowcem.

Sobotni mecz Jagiellonia Białystok - Wisła Płock (1:0) skończył się tak dużym skandalem, że dopiero powoli opada kurz. Taras Romanczuk po spotkaniu ujawnił, że został nazwany przez Dominika Furmana "banderowcem". To wywołało powszechne oburzenie, a sprawą nawet zajęła się policja.

Stowarzyszenie Nigdy Więcej: Nazwanie kogoś banderowcem to coś więcej niż obraza

Wydawało się, że nie ma szans na porozumienie między zawodnikami. Nastąpił jednak przełom. Zawodnicy wszystko sobie wyjaśnili i wydali wspólne oświadczenie, które ma być dowodem na zakopanie topora wojennego.

Oto pełna treść oświadczenia, które pojawiło się na stronie laczynaspilka.pl.

Podczas ostatniego meczu ligowego Jagiellonia Białystok - Wisła Płock doszło do ubolewania godnego incydentu z naszym udziałem. W spotkaniu tym nie brakowało twardej walki na boisku, a przy okazji wywiązała się nasza niepotrzebna „bitwa na słowa”. Niestety padły wyrażenia, które nigdy nie powinny paść… Oczywiście, każdy, kto grał w piłkę nożną (nawet na najniższym poziomie), wie jak trudno zapanować nad emocjami, zwłaszcza tymi złymi, niegodnymi szanującego się sportowca.

ZOBACZ WIDEO: Furman zasłużył na karę? "Jeżeli to zrobił, powinien ponieść konsekwencje"

W związku z tym chcielibyśmy przeprosić wszystkich tych, którzy obserwowali ten mecz i całą polską rodzinę piłkarską. Zdajemy sobie sprawę, jak złe wrażenie wywołała nasza „dyskusja”. Wyjaśniliśmy to między sobą i podaliśmy (na razie wirtualnie) sobie ręce.

Jesteśmy piłkarzami od lat, gramy w ekstraklasie i dobrze wiemy, że na naszej postawie wzoruje się wielu młodych adeptów piłki. Nie możemy dawać takiego przykładu. Jeszcze nieraz zagramy przeciwko sobie - jak zwykle ofiarnie i ambitnie. Ale obiecujemy, że do takich incydentów, jak ten w Białymstoku z naszym udziałem, już nie dojdzie.

Dariusz Tuzimek: Nasze ligowe emocje to głównie popisy chamstwa (felieton) >>

Ktoś kiedyś powiedział, że futbol jest grą błędów. Dobrze o tym wiemy, chcemy szczerze przyznać się do błędów, naprawić je, przeprosić wszystkich zainteresowanych i wybaczyć sobie wzajemnie.

Łączy Nas Piłka!.

Źródło artykułu: