Szczecinianie sfrustrowani po meczu w Gdańsku. "Tylko jedna drużyna grała w piłkę"

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

Po wygranym 2:1 przez Lechię Gdańsk meczu z Pogonią Szczecin, Kosta Runjaić był mimo wszystko dumny ze swojej drużyny. Stwierdził, że tylko jedna drużyna grała w piłkę.

Pogoń Szczecin w ocenie trenera tego zespołu zagrała w Gdańsku dobry mecz i powinna wygrać z Lechią. - Moim zdaniem w tym meczu pokazaliśmy dobrą piłkę, jednak po kiepskim wyniku jesteśmy rozczarowani, a nawet sfrustrowani. Mam tu na myśli wszystkich w klubie. Chciałbym podziękować naszym kibicom za doping i za to, że się licznie stawili na stadionie. Było widać, że dopingowali nas do samego końca. Od początku meczu graliśmy ofensywnie i według mnie w tym spotkaniu tylko jedna drużyna grała w piłkę - powiedział Kosta Runjaić, trener szczecińskiego zespołu.

- Dwa stałe fragmenty gry zadecydowały o rezultacie tego meczu. Lechia grała efektywnie i gratulacje dla niej. Taka jest piłka, ostatecznie liczy się wynik, a teraz był on niekorzystny. Moim zdaniem w niektórych sytuacjach arbiter nie podejmował odpowiednich decyzji. W sytuacji, w której Lechia strzeliła gola po rzucie wolnym na 1:0 wcześniej faulowany był Majewski, ale takie detale decydują o końcowym wyniku. Bardzo szkoda nam tego wyniku. Teraz przed nami kolejne spotkanie i będziemy chcieli wkroczyć w nowy rok z dobrym wynikiem u siebie - dodał Runjaić.

Piękny gest Lechii Gdańsk. Zobacz więcej!

Trener Pogoni z dużym szacunkiem podchodził do zespołu z Gdańska. - Graliśmy z bardzo trudnym przeciwnikiem, liderem tabeli, który zdobył najwięcej i stracił najmniej bramek w całej lidze. Lechia gra bardzo efektywnie i jest bardziej doświadczona od nas. Chcieliśmy grać w piłkę, by przeciwnik za nami biegał. Naszym celem była walka i poświęcenie na boisku. Odważnie podeszliśmy do meczu na wyjeździe i wszyscy widzieliśmy jak wyglądała gra. Jedyne co się nie zgadza to wynik, ale taka jest piłka - przekazał.

ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa
[color=#000000]

[/color]
Również gdańszczanie mocno docenili rywala. - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Powiedziałem zawodnikom przed spotkaniem, że możemy grać brzydko, ale liczą się punkty i skuteczność. Wiedzieliśmy, że gra ofensywna straci przez kontuzje, których ostatnio doznaliśmy i tak też było. Nie byłem zaskoczony, że Pogoń długimi momentami była lepszą drużyną i dobrze operowała piłką. My graliśmy solidnie, wykorzystywaliśmy okazje i stałe fragmenty gry. Graliśmy jak umieliśmy. To dla moich zawodników nowość, że bronią pozycję lidera. Cieszy, że byliśmy stabilni i nie popełnialiśmy błędów. Trzy punkty są najważniejsze, a Pogoni gratuluję dobrego meczu, dzięki czemu było to ciekawe widowisko. My będziemy pracować nad organizacją gry i nad tym. Wygrana w tym meczu to była wielka sztuka - stwierdził Piotr Stokowiec.

Lechia z dużą przewagą w tabeli. Zobacz więcej!

Po raz pierwszy od początku zagrał Mateusz Żukowski. Po przerwie został on jednak zmieniony. - Każda minuta spędzona na boisku to dla niego kolejne doświadczenie. Obawiałem się czerwonej kartki i to był jedyny powód, dla którego opuścił boisko. Nie ma jeszcze 18 lat, a walczy jak równy z równym. On będzie dojrzewał, ja w niego wierzę, ale jego walka i bezkompromisowość mogły się zakończyć czerwoną kartką. Tego wolałem uniknąć - ocenił Stokowiec.

Źródło artykułu: