Przemysław Kaźmierczak może niebawem zostać piłkarzem PAOK Saloniki. Grecy za Polaka są skłonni zapłacić nawet milion euro. Zainteresowany pomocnikiem FC Porto jest także AEK Ateny. Obecnie wychowanek ŁKS Łódź czeka na decyzję portugalskiego klubu. Ten, do końca przyszłego tygodnia ma zadecydować o przydatności Kaźmierczaka. Jeżeli trener Jesualdo Ferreira uzna, że nie widzi dla niego miejsca w składzie mistrza Portugalii, "Kaz" będzie mógł szukać sobie nowego pracodawcy.
PAOK już w lipcu 2008 roku porozumiał się z FC Porto w sprawie warunków finansowych wypożyczenia polskiego pomocnika. Wtedy w ostatniej chwili grecką ofertę przebiło grające w Championship Derby County. Kierunek angielski był na tyle kuszący, że "Kaz" bez zastanowienia spakował walizkę i ruszył na podbój Anglii. Niestety pobyt na Wyspach nie okazał się zbyt owocny i 28-latek z końcem sezonu musiał wracać do Portugalii.
Niestety wygląda na to, że w Porto Przemek będzie tylko rezerwowym. Dziennikarz greckiego "Metro Sport" Makis Ioannidis, od lat zajmujący się drużynami z Salonik, zapewnia, nas że transfer do kraju Hellady jest jak najbardziej prawdopodobny. - Temat Kazimierczaka znów powrócił. Drużyna z Salonik zajęła na koniec sezonu czwarte miejsce i w PAOK wszyscy myślą już o wzmocnieniach. Przemek ma być jednym z nich - wyjaśnia Ioannidis.
- Klub współpracuje z Porto, więc przeprowadzenie transferu to żaden problem. Już rok temu Polak był jedną nogą w Grecji. Nie dał sobie rady w Derby County, ale w Salonikach i tak wierzą, że będzie znaczącym wzmocnieniem. Grał przecież w waszej reprezentacji - dodaje.
"Orły Północy", jak nazywana jest drużyna PAOK, mogą jednać ponownie zostać na lodzie. Kaźmierczak, choć nie wyklucza przenosin nad Morze Śródziemne przyznaje, że z wielką chęcią pozostałby w Anglii. - Podoba mi się cała otoczka angielskiej piłki. Profesjonalizm. Sprawa transferu jest otwarta, ale nie mam nic przeciwko dalszej grze na Wyspach.
Dla Polaka ważna jest też stabilizacja. Jego żona jest w ciąży a z Porto wiąże go tylko roczna umowa. Transfer definitywny byłby w tym wypadku idealnym rozwiązaniem. - Byleby tylko został przeprowadzony jak najszybciej. Czas na dłużej zagościć w jednym miejscu. Są pierwsze zainteresowania. Dzwoniło kilku gości. Zobaczymy jak rozwiną się te tematy - stwierdza tajemniczo.
Z naszych informacji wynika, że oprócz zainteresowania ze strony klubów greckich piłkarz może liczyć także na oferty z Niemiec i z zaplecza angielskiej ekstraklasy. - Porto dało sobie czas do namysłu. Do połowy miesiąca chciałbym mieć na stole konkrety - stwierdza stanowczo Polak.