Mariusz Bekas (trener Wisły): Przyjechaliśmy tu z nastawieniem pokazania dobrej piłki. Przez pewien czas, szczególnie na początku, nam to wychodziło. Duża liczba graczy z juniorów Wisły mogła pokazać swoje umiejętności. Mamy w drużynie trochę kontuzji i dlatego nie było w drużynie ani Kamila Gęśli, ani Janusza Iwanickiego, którzy chcieli się pokazać publiczności w Stalowej Woli. Wiedzieliśmy, że Stal zagra pod taką presją, że musi przynajmniej zremisować. To było widać w ich poczynaniach. Zarówno my jak i gospodarze mieliśmy sytuacje do zdobycia gola. Myślę, że ten remis jest wynikiem sprawiedliwym.
Lukasz Malec (Wisła): Mieliśmy przewagę w pierwszej połowie, ale nie potrafiliśmy strzelić gola. Stalówka też stworzyła sobie sytuacje. Był to jednak mecz walki i uważam, że remis jest sprawiedliwym rezultatem.
Marcin Dettlaff (Wisła): Stali Stalowa Wola potrzebny był remis. My przyjechaliśmy w okrojonym składzie. Każdy z nas chciał się pokazać. Nie było mowy o żadnym odpuszczaniu. Chcieliśmy w Stalowej Woli wygrać, ale się nie udało.
Władysław Łach (trener Stali): Ciężko się gra w meczu, kiedy myśli się, że koniecznie trzeba zdobyć jakieś punkty potrzebne do utrzymania. Od trzech kolejek próbowaliśmy to uczynić. Udało się teraz, ale te zawody nie były dobre w wykonaniu mojej drużyny. Moi zawodnicy nie potrafili chyba udźwignąć tego ciężaru jaki na nich ciążył. Wisła pokazała się z dobrej strony, miała w swoich szeregach młodych piłkarzy, którzy w lidze grali mało. Po przerwie skorygowaliśmy ustawienie i wydaje mi się, że kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Mieliśmy okazje na gole, ale nie udało się ich wykorzystać. Zdobyliśmy jednak ten cenny punkt i jest to niejako dobre podsumowanie tej rundy. Z tego trzeba być zadowolonym. Jestem wdzięczny kibicom. Zasługują oni na to, że Stali należy się miejsce w pierwszej lidze.
Tomasz Wietecha (Stal): Były sytuacje, okazje do strzelenia bramek. Nie wiem, czy wyglądało to tak, że graliśmy na remis. Na pewno nie chcieliśmy stracić bramki. Tak jak mówię, było parę okazji, jak ta Abela Salami. Nie można mówić, że graliśmy na remis.
Tadeusz Krawiec (Stal): Było zbyt dużo nerwowości w tym meczu. Pierwsza połowa była tragiczna w naszym wykonaniu. Gdyby Wisła zdobyła gola na początku spotkania, to chyba nie bylibyśmy w stanie go odrobić. W drugiej połowie uspokoiliśmy nerwy i ta gra wyglądała nieco lepiej.