To były ostatnie minuty meczu, Carlo Ancelotti nie wytrzymał, gdy arbiter wyrzucił z boiska Fabiana Ruiza, za rzekome zagranie piłki ręką. Włoch sam przyznaje, że głośno krzyknął, ale dlaczego jemu sędzia kazał iść na trybuny, tego już nie wie. - Tak, powiedziałem jakieś mocne słowo, ale nie w kierunku sędziego. Szczerze mówiąc, to był zwykły okrzyk. Nawet nie wiem, czy to słowo można traktować jako przekleństwo - bronił się trener SSC Napoli.
I dodawał, że bardziej wściekł się na wyrzucenie piłkarza niż swoje. Arbiter uznał, że Ruiz dotknął piłki ręką, dał mu za to żółtą kartkę (drugą w meczu). Po meczu klub pokazał na Twitterze zdjęcie śladu po uderzeniu piłką, tyle że na nodze piłkarza. - To na pewno nie była żółta kartka - mówił.
Questo è il fallo di mano di @FabianRP52 che ha causato il secondo giallo pic.twitter.com/rgOo1aw3yu
— Official SSC Napoli (@sscnapoli) 26 stycznia 2019
Wyrzucenie jego i Ruiza wiele w sobotnim hicie Serie A już nie zmieniło. Żadna z drużyn gola nie strzeliła, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. TUTAJ WIĘCEJ O MECZU.
- Trzymaliśmy kontrolę nad meczem, nie mam za wiele do powiedzenia mojej drużynie. Po prostu zabrakło nam gola. Zespół robił to, o co go prosiłem.
Ancelotti od pierwszej minuty dał zagrać Polakom: Arkadiuszowi Milikowi i Piotrowi Zielińskiemu. W AC Milan zadebiutował Krzysztof Piątek.
ZOBACZ WIDEO Chorągiewka przerwała mecz! Niecodzienna sytuacja w spotkaniu Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)