26-latek był najdroższym piłkarzem w historii FC Barcelona. Katalończycy zimą 2018 roku zapłacili za niego 120 mln + 20 mln bonusów. Mimo wydanych 140 mln, Philippe Coutinho nie dostał miejsca w pierwszym składzie za darmo. Wręcz przeciwnie. Od kilku tygodni ma wielki problem z regularną grą. Nie jest wykluczone, iż jego przygoda na Camp Nou skończy się zaledwie po 18 miesiącach.
Coutinho długo naciskał na transfer do Barcelony. Brazylijczyk nie przekonał jednak trenera Ernesto Valverde ani na lewym skrzydle ani w pomocy, gdzie miał zapełnić lukę po Andresie Inieście. "Nie wiadomo jak Barcelona mogła kupić go jako następcę Iniesty. Nie widać w nim prawdziwego pomocnika" - czytamy w "ESPN".
Jego problemy chce wykorzystać Manchester United, który dopytuje o ewentualny transfer. Cena? 100 mln euro. "Podobno klub wysłał swoich przedstawicieli, aby ci ocenili prawdopodobieństwo transferu i wysłali sygnał do agentów piłkarza. Jest jednak mało prawdopodobne, iż Coutinho opuści klub już zimą" - tłumaczy dziennikarz Daniel Amoyal.
Największym problemem Brazylijczyka jest Ousmane Dembele, który zaczął profesjonalnie podchodzić do swoich obowiązków. Nie gra równo, jednak pokazuje zdecydowanie większą jakość niż Coutinho. A grać może tylko jeden z nich.
Skrzydłowy rozegrał w tym sezonie 25 meczów, w których strzelił sześć bramek oraz zaliczył 5 asyst.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Fernando Alonso i Mark Webber wystartują w kolejnym wyścigu? "Organizatorzy zacierają ręce"