Najlepszy snajper Genoa CFC trafił już w 17. minucie. Krzysztof Piątek strzelił 12. gola w lidze włoskiej, a 18. w sezonie klubowym i dał drużynie prowadzenie 1:0. Reprezentant Polski rzucił się jak lew na piłkę i wpakował ją wślizgiem z najbliższej odległości do bramki. W ten sposób wymierzył karę Robinowi Olsenowi za koszmarne zachowanie po strzale z dystansu. Szwed powinien zatrzymać futbolówkę, mógł ją nawet odbić, ale nie miał prawa przepuścić jej między nogami w kierunku własnej siatki.
Krzysztof Piątek zdobył drugą w sezonie bramkę w Rzymie. Kiedy we wrześniu zranił Lazio, mecz zakończył się laniem 1:4 dla jego zespołu. W niedzielę nadzieja na dobry wynik była większa, ponieważ AS Roma potwierdzała przez większą część meczu, że jej kondycja pozostawia dużo do życzenia.
Początkowe akcje rozegrano w ciszy. Kibice AS Roma protestowali wobec wyników klubu, sposobowi zarządzania nim i regularnemu wyprzedawaniu zawodników. Kłopoty ma również trener Eusebio Di Francesco, którego drużyna w absurdalnych okolicznościach gubiła punkty na krajowym podwórku, a na domiar złego przegrała w środku tygodnia z Viktorią Pilzno w Lidze Mistrzów.
Problemy rzymian było widać na boisku. Do przerwy szczęśliwie remisowali 2:2. W 31. minucie dopadli przeciwnika po raz pierwszy dzięki strzałowi Federico Fazio, ale kompromisowym wynikiem nacieszyli się przez 120 sekund. W 33. minucie Oscar Hiljemark odzyskał przewagę dla zespołu Cesare Prandelliego. Skierował piłkę do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przedłużonym przez Sandro. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do Justina Kluiverta, który w 45. minucie uderzył do siatki po błyskotliwym rajdzie. Tak Holender zdobył premierową bramkę w lidze włoskiej.
ZOBACZ WIDEO: Gol i niesamowite pudło Lewandowskiego. Bayern zdemolował Hannover! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Genoa poczuła, że w dynamicznym spotkaniu może odnieść przełomowe zwycięstwo. W 49. minucie po raz trzeci wpakowała piłkę do bramki zawodnego Robina Olsena, ale tym razem Szweda uratowali sędziowie odpowiadający za system VAR. Po celnym uderzeniu Darko Lazovicia był drobny rykoszet od będącego na spalonym Daniela Bessy.
AS Roma dostała w tym momencie porcję tlenu i "drugie życie" w tym spotkaniu. Podopieczni Di Francesco poderwali się do ataku, żeby wymierzyć cios nieco rozbitym decyzją sędziego przeciwnikom. W 59. minucie Bryan Cristante strzelił na 3:2 po wymianie podań z Justinem Kluivertem.
Dopiero w tym momencie AS Roma zaczęła grać jak na uczestnika fazy pucharowej Ligi Mistrzów przystało. Rzymianie nie pozwalali Krzysztofowi Piątkowi i spółce na częste stwarzanie sytuacji podbramkowych i utrzymali korzystny wynik do końca. Stołeczna drużyna przeżyła kilka nerwowych chwil w ostatnich minutach, ale najważniejsze dla niej, że na przekór swoim kłopotom, zdobyła trzy punkty. AS Roma będzie nieco spokojniej przygotowywać się do kolejnego spotkania, a Genoa CFC jak nie zwyciężała, tak nadal nie zwycięża.
AS Roma - Genoa CFC 3:2 (2:2)
0:1 - Krzysztof Piątek 17'
1:1 - Federico Fazio 31'
1:2 - Oscar Hiljemark 33'
2:2 - Justin Kluivert 45'
3:2 - Bryan Cristante 59'
Składy:
Roma: Robin Olsen - Federico Fazio, Kostas Manolas, Juan Jesus - Alessandro Florenzi, Bryan Cristante, Steven N'Zonzi, Aleksandar Kolarov - Nicolo Zaniolo, Cengiz Under (76' Davide Santon), Justin Kluivert (80' Patrik Schick).
Genoa: Ionut Andrei Radu - Davide Biraschi, Cristian Gabriel Romero, Ervin Zukanović (60' Pedro Pereira) - Sandro (65' Esteban Rolon) - Romulo (68' Goran Pandev), Oscar Hiljemark, Daniel Bessa, Darko Lazović - Krzysztof Piątek, Christian Kouame.
Żółte kartki: Zaniolo, Schick (Roma) oraz Zukanović, Rolon (Genoa).
Sędzia: Marco Di Bello.
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]