Była 72. minuta gry, na tablicy wyników 1:1. Długie, crossowe podanie spadło pod nogi wprowadzonego chwilę wcześniej Milana Petrzeli. Czech uderzył z kilkunastu metrów, ale piłkę odbił Antonio Mirante. Ta jednak spadła na głowę Tomasa Chorego, który - mimo trudnej pozycji - umieścił ją w siatce. Ten gol zadecydował o tym, że to Viktoria Pilzno zajmie 3. miejsce w Grupie G.
- Grupy Ligi Mistrzów składają się z reguły z dwóch dużych zespołów i dwóch drużyn mających na celu awans do Ligi Europy. Cele widać w różnicy budżetów. Cieszymy się więc, że czterokrotnie zdołaliśmy wejść do LM, ale awans do LE też byłby dla nas wielkim sukcesem - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Pavel Vrba. Szkoleniowiec Viktorii nie krył, że chce wygranej na zakończenie fazy grupowej. A to zapowiadało spore emocje.
W pierwszej połowie spotkania kibice obu drużyn mocno się jednak wynudzili. Przez te 45 minut obejrzeli tylko 5 strzałów (zaledwie 1 celny), a gra toczyła się głównie w środku boiska i często była przerywana faulami. Przewagę mieli piłkarze gości, ale nic z niej nie wynikało. Być może dlatego, że przyjechali oni do Pilzna bez swoich największych gwiazd. Kontuzje leczą bowiem Daniele De Rossi (kolano), Edin Dzeko (udo) czy Stephan El Shaarawy (mięsień).
Wszystko odmieniło się po przerwie. Już po kilkunastu sekundach świetną okazję miał Justin Kluivert, który jednak został zablokowany przez obrońców. Następnie do głosu doszli gospodarze. Strzały Chorego i Romana Prochazki były za lekkie i pewnie obronił je Mirante, a próba Alesa Cermaka okazała się minimalnie niecelna. Ale Viktoria cały czas naciskała. Prawdopodobnie Czesi dowiedzieli się w przerwie o sensacyjnym prowadzeniu (2:0) CSKA w Madrycie i świadomi zagrożenia odpadnięciem z europejskich pucharów, postanowili śmielej zaatakować.
Taka postawa została w końcu nagrodzona. W 62. minucie Jan Kopic wbiegł w pole karne i z jego narożnika zagrał po ziemi do Jana Kovarika, a ten strzelił do pustej bramki. 1:0 dawało gospodarzom upragnione 3. miejsce, lecz ich radość nie trwała długo. Po kilku chwilach Davide Santon ograł bowiem Davida Limbersky'ego i podał na 15 metr do Cengiza Undera. Turek uderzył płasko, z pierwszej piłki, po czym futbolówka odbiła się od słupka i wtoczyła się do celu.
Nasi południowi sąsiedzi znów musieli poszukać swojej szansy. Udało się Choremu. Strzały Romana Hubnika i Petrzeli nie znalazły zaś drogi do bramki, przez co gracze z Pilzna musieli bardzo uważać w defensywie. Eusebio Di Francesco wprowadził na plac gry Lukę Pellegriniego w nadziei, że to on zostanie bohaterem. Ale ten w 10 minut zrobił trzy głupie faule i po dwóch żółtych kartkach udał się przedwcześnie do szatni. A to wszystko wydarzyło się chwilę po tym, kiedy blisko odebrania szczęścia Czechom był Bryan Cristante. Jego uderzenie z dystansu o centymetry minęło bramkę Alesa Hruski, dzięki czemu Viktoria zwyciężyła i może się przygotowywać do wiosennych starć w 1/16 finału Ligi Europy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Viktoria Pilzno - AS Roma 2:1 (0:0)
1:0 - Jan Kovarik 62'
1:1 - Cengiz Under 68'
2:1 - Tomas Chory 72'
Składy:
Viktoria Pilzno: Ales Hruska - Milan Havel, Lukas Hejda, Roman Hubnik, David Limbersky - Roman Prochazka, Patrik Hrosovsky - Jan Kopic (71' Milan Petrzela), Ales Cermak (82' Tomas Horava), Jan Kovarik - Tomas Chory (87' Jakub Rezniczek).
AS Roma: Antonio Mirante - Davide Santon (75' Alessandro Florenzi), Ivan Marcano, Kostas Manolas, Aleksandar Kolarov - Bryan Cristante, Steven N'Zonzi (80' Luca Pellegrini) - Cengiz Under, Justin Kluivert, Javier Pastore (59' Nicolo Zaniolo) - Patrick Schick.
Żółte kartki: David Limbersky (Viktoria) - Justin Kluivert, Luca Pellegrini (Roma).
Czerwona kartka: Luca Pellegrini (90+2' - za drugą żółtą).
Sędzia: Anthony Taylor (Anglia).