Mecz w Liverpoolu nie zakończył się po myśli ekipy z Italii. Gospodarze wygrali 1:0, awansując tym samym do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Napoli zajęło trzecie miejsce w grupie i zagra w Lidze Europy. W końcówce świetną okazję miał Arkadiusz Milik, ale Alisson zachował zimną krew i mógł cieszyć się z korzystnego wyniku.
Piotr Zieliński wszedł w drugiej połowie. Miał pilnować Georginio Wijnalduma i szukać okazji do strzału. Niestety żadna z wypracowanych okazji nie przyniosła bramki.
Był zachwycony atmosferą na Anfield Road. - Muszę przyznać, że było to coś wyjątkowego. Na ścianie tunelu jest zresztą napisane, że fani "The Reds" są dwunastym zawodnikiem i coś w tym jest. Nie można jednak zapomnieć o naszych sympatykach, którzy licznie nas wspierali - mówił Zieliński w rozmowie w Polsacie Sport.
Na trybunach zasiadł Bartosz Bolek, menadżer zawodnika. Siedział tam z władzami Liverpoolu. Zieliński nie miał pojęcia czy rozmawiał w jego sprawie czy Kamila Garbary, bramkarza angielskiej drużyny.
- Szczerze mówiąc nie wiem - rozmawialiśmy wcześniej, ale nie wspominał mi nic o ewentualnej szansie na transfer. Ja bardzo dobrze czuję się w Neapolu, chociaż jeszcze nie wiem czy przedłużę kontrakt do 2023 roku - przyznał piłkarz.
Włoskie media w weekend donosiły, że Zieliński jest bliski podpisania nowego kontraktu, w którym miałoby nie być klauzuli wykupu. Dziennik "Il Matino" uważa, że przedłużenie jest prawie pewne, pensja piłkarza wzrosłaby do 2,5 miliona euro rocznie.
ZOBACZ WIDEO Serie A: koncertowa gra Polaków! Gole Milika i Zielińskiego. Napoli rozbiło Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]