Piłkarze Lazio zostali w tym tygodniu skoszarowani. Karne ritiro w centrum treningowym było konsekwencją marnych występów Biancocelestich przeciwko Sassuolo, Apollonowi Limassol i Chievo Werona. Odpowiedzialność, przynajmniej w mediach, została zrzucona na piłkarzy. Prezes klubu odpowiadał na pytania dziennikarzy w towarzystwie trenera Simone Inzaghiego, któremu udzielił wotum zaufania.
W pięciu poprzednich meczach Lazio z Sampdorią Genua padły 23 gole, więc były statystyczne argumenty zapowiadające atrakcyjne widowisko. Takie właśnie zaserwowali zawodnicy na Stadio Olimpico, a szczególnie na finiszu było to piłkarskie szaleństwo.
Sampdoria nie wysłała rzymianom żadnego ostrzeżenia. Pierwszy konkretny atak gości zakończył się golem. W 21. minucie Fabio Quagliarella strzelił na 1:0 po podaniu Nicoli Murru. Weteran uciekł Senadowi Luliciowi, zaskoczył obrońców Lazio i dopełnił formalności z bliska. Fabio Quagliarella zdobył ósmego gola w sezonie, a ponadto przesunął się na drugie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej. W tym rankingu ma 13 punktów, a to dwa mniej niż jego lider Cristiano Ronaldo.
Sampdoria utrzymała prowadzenie 1:0 do przerwy. W jej podstawowym składzie byli Bartosz Bereszyński i Karol Linetty. Pomocnik dał się zapamiętać głównie po wymianie podań z Dennisem Praetem, która została zatrzymana w ostatnim momencie. Z kolei Bartosz Bereszyński dostał żółtą kartkę za faul na Ciro Immobile, co później miało poważne konsekwencje. Były zawodnik Lecha oraz Legii nie rozgrywał wielkich zawodów, ale fortuna mu sprzyjała, kiedy odbita od niego piłka po strzale Immobile trafiła w słupek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: koncertowa gra Polaków! Gole Milika i Zielińskiego. Napoli rozbiło Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Gospodarzy schodzących do szatni pożegnały gwizdy. Lazio walczyło i biegało, ale atakowało zrywami i nie potrafiło wykorzystać swoich szans. Publiczność pobudziła się w drugiej połowie, kiedy podopieczni Simone Inzaghiego przeprowadzili już prawdziwy szturm.
Sampdoria miała już w tym sezonie duże problemy w defensywie, jednak w Rzymie broniła trochę szczęśliwie, trochę bohatersko, ale długo skutecznie. Ekipa z Genui skapitulowała dopiero w 79. minucie, kiedy wyrównał na 1:1 Francesco Acerbi. Na boisku była cała plejada zawodników ofensywnych Lazio, ale skórę kompanów ratował środkowy obrońca po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
W doliczonym czasie padły dwa kolejne gole. Lazio wyszło na prowadzenie 2:1 dzięki strzałowi Ciro Immobile z rzutu karnego, ale przełamanie Biancocelestich nie stało się faktem. Wyrównał na 2:2 Riccardo Saponara w 99. minucie po zgraniu zmiennika Dawida Kownackiego. Nie było już wtedy na boisku Bartosza Bereszyńskiego, który zobaczył drugą żółtą kartkę za faul na Joaquinie Correi. Efektem dreszczowca był podział punktów.
Lazio - Sampdoria Genua 2:2 (0:1)
0:1 - Fabio Quagliarella 21'
1:1 - Francesco Acerbi 79'
2:1 - Ciro Immobile (k.) 90'
2:2 - Riccardo Saponara 90'
Składy:
Lazio: Thomas Strakosha - Wallace (76' Luis Alberto), Francesco Acerbi, Stefan Radu - Patric, Marco Parolo, Milan Badelj (52' Joaquin Correa), Sergej Milinković-Savić, Senad Lulić - Felipe Caicedo (53' Danilo Cataldi), Ciro Immobile
Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Omar Colley, Joachim Andersen, Nicola Murru - Dennis Praet (70' Jakub Jankto), Albin Ekdal, Karol Linetty - Gaston Ramirez (82' Riccardo Saponara) - Fabio Quagliarella, Gianluca Caprari (65' Dawid Kownacki)
Żółte kartki: Caicedo, Immobile, Wallace (Lazio) oraz Bereszyński, Audero, Linetty, Andersen, Saponara (Sampdoria)
Czerwona kartka: Bartosz Bereszyński (Sampdoria) /90' - za drugą żółtą/
Sędzia: Davide Massa
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]