Zagłębie - Legia. Sa Pinto narzeka: Powinniśmy wygrać wyżej

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto

Choć Legia Warszawa zdobyła trzy punkty w meczu z Zagłębiem Lubin (1:0), to trener Ricardo Sa Pinto nie do końca jest zadowolony z przebiegu spotkania. - Powinniśmy wygrać wyżej, oczekuję więcej od swoich zawodników - mówi Portugalczyk.

Warszawianie wygrali po bramce w 10. minucie Francuza Williama Remy'ego, dla którego był to pierwszy mecz po kilku miesiącach (borykał się z poważną kontuzją kolana). Środkowy obrońca Legii okazał się najsprytniejszy w polu karnym KGHM Zagłębia Lubin.

Później mistrzowie Polski kontrolowali wydarzenia na boisko, ale zbytnio nie forsowali tempa. W pierwszej połowie trudno doszukać się składnych akcji. - W pierwszej połowie nie pokazaliśmy jakości, której oczekiwałem. Pomimo tego, że zdobyliśmy bramkę, nie realizowaliśmy założeń - przyznaje trener Ricardo Sa Pinto.

Nieco lepiej gra warszawskiego zespołu zaczęła wyglądać po wejściu Carlitosa. Hiszpan rozruszał ofensywne poczynania gości ze stolicy. Po jego uderzeniu piłkarza trafiła w słupek. Ostatecznie Legia wygrała 1:0, co nie do końca zadowala portugalskiego szkoleniowca.

-  Druga połowa również nie była doskonała, ale potrafiliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce i tworzyć sobie okazje strzeleckie. Uważam, że nasze zwycięstwo jest zasłużone, ale mogliśmy i powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Oczekuję więcej od swoich zawodników, jeśli chodzi operowanie piłką - komentuje Portugalczyk.

Trener Zagłębia przyznaje z kolei, że jego drużynie zabrakło szczęścia. - Nie widziałem większej różnicy pomiędzy grą Legii oraz Zagłębia. Pod koniec nasz rywal kontratakował, ale to absolutnie normalne - podkreśla.

Sa Pinto mówi także o problemach Carlitosa, z którymi zmagał się w ostatnim tygodniu. - Carlitos miał w tygodniu kłopoty ze stopą. Szukałem optymalnego rozwiązania, aby pomóc drużynie. Gdy Carlitos pojawił się na boisku, zaprezentował się z dobrej strony - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO Spokojne zwycięstwo Juventusu. Ronaldo nadal strzela [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
hack
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Carlitos rozruszał atak, bo ewidentnie drużyna ma więcej zaufania do niego, niż do młodego Kulenowicza. Pomocnicy nie grali na młodego napastnik, bo chyba mają za mało wiary, że sobie poradzi, Czytaj całość