Wisła mogła zapewnić sobie zwycięstwo już w pierwszej połowie, ale Zagłębie przed blamażem uratował Dominik Hładun. Golkiper lubinian skapitulował po strzałach Zdenka Ondraska i Rafała Boguskiego, ale w trzech, czterech innych sytuacjach uchronił zespół przed stratą bramki. Po zmianie stron dwukrotny mistrz Polski wstał z kolan i odrobił dwubramkową stratę, ale w ostatniej akcji meczu broniącego jak w transie Hładuna pokonał Paweł Brożek.
Zagłębiu zabrakło kilkudziesięciu sekund, by wywieźć z Reymonta 22 punkt, ale Ben van Dael po spotkaniu przyznał, że wygrana Wisły to sprawiedliwy wynik: - Gratulacje dla Wisły, bo zasłużyła na to zwycięstwo. Pierwsze minuty w naszym wykonaniu były dobre, ale kolejne były tragiczne. Widać po naszej drużynie, że brak nam wiary w samych siebie.
- Dzięki naszemu bramkarzowi do przerwy było tylko 0:2, co dało nam nadzieję na korzystny wynik. W drugiej połowie graliśmy lepiej, ale to nie wystarczyło do zdobycia punktów. Pech chciał, że zadecydowała o tym akcja z ostatniej minuty, ale taka jest piłka - dodał Holender.
Maciej Stolarczyk mógł mieć do wiślaków pretensje o to, że nieskutecznością zafundowali sobie i kibicom nerwową końcówkę meczu, ale ich nie wyartykułował, lecz pochwalił swoich piłkarzy: - To było szalone spotkanie, ale wygraliśmy zasłużenie. Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji i na pewno bylibyśmy rozczarowani, gdyby skończyło się inaczej. Mój zespół zademonstrował ofensywną piłkę chwała mu za to, że tak zareagował po meczu z Piastem.
- Rzeczywiście mieliśmy dużo sytuacji. Cieszę się, że one są, bo pracowaliśmy nad tym, żeby je kreować. Cały czas pracujemy nad sobą, bo nie jesteśmy idealni, ale uważam, że zagraliśmy bardzo dobrze - dodał opiekun Wisły.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Fiorentina nie uczy się na błędach. Remis z Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czy Wisła Kraków będzie się liczyła w walce o mistrzostwo Polski? 
