LM: mocarz i król na stadionie Napoli. Ważny mecz dla klubu Polaków

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Edinson Cavani
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Edinson Cavani

SSC Napoli jest na miejscu premiowanym awansem do fazy pucharowej Ligi Mistrzów przed rewanżem z Paris Saint-Germain. Podopieczni Carlo Ancelottiego chcą na nim pozostać. Spróbuje im przeszkodzić Edinson Cavani.

Paris Saint-Germain ma czym postraszyć Piotra Zielińskiego, Arkadiusza Milika i spółkę. Pod wodzą Thomasa Tuchela mistrz Francji przegrał tylko jeden mecz z Liverpool FC. W Ligue 1 prowadzi z kompletem 12 zwycięstw, 41 golami strzelonymi i przewagą 11 punktów nad wiceliderem. Ponadto mocarz z francuskich boisk potrafił już zwyciężyć w Neapolu. W 1992 roku miał przewagę 2:0 po dwóch kwadransach dzięki dubletowi George'a Weaha. Utrzymał ją do ostatniego gwizdka. Akurat Stadio San Paolo jest jedynym obiektem w Italii podbitym przez paryżan.

Napoli miało w swojej historii dwóch królów strzelców ligi włoskiej. Nie jest to duża liczba. Na przykład trzy razy najlepszym snajperem rozgrywek zostawał piłkarz Cagliari Calcio, cztery razy Udinese Calcio. Spośród Azzurrich jako pierwszy zdobył koronę Diego Maradona w 1988 roku. Sukces Argentyńczyka był w stanie powtórzyć 25 lat później Edinson Cavani. W 2013 roku nie miał on równego sobie napastnika na Półwyspie Apenińskim. Do bramki trafił 29 razy. W sumie Cavani zdobył dla Napoli 104 bramki w ciągu zaledwie trzech lat. Maradona potrzebował na strzelenie 115 goli siedmiu sezonów. Spod Wezuwiusza napastnik przeniósł się do Paris Saint-Germain, którego piłkarzem jest do dziś. - Powrót na stadion w Neapolu będzie dla mnie emocjonalnym przeżyciem - mówi Urugwajczyk.

Cavani nie strzelił gola w pierwszym meczu z Napoli. Mistrz Francji miał w tym spotkaniu dużo szczęścia. Uniknął porażki dzięki bramce Angela Di Marii w doliczonym czasie. Mecz w Paryżu zakończył się remisem 2:2, po którym Napoli pozostało na miejscu premiowanym awansem do fazy pucharowej. Ma punkt przewagi nad trzecim w tabeli Paris Saint-Germain. Przed oboma klubami ważny rewanż.

Cavani w tym sezonie ma sześć goli i trzy asysty na koncie. W zespole Carlo Ancelottiego najlepszymi statystykami legitymują się Lorenzo Insigne oraz Dries Mertens. Reprezentant Włoch zdobył na wszystkich frontach dziewięć goli, a przy trzech asystował. Belg ustępuje mu tylko jednym trafieniem. Trzecim pod względem efektowności w ofensywie piłkarzem Napoli jest Arkadiusz Milik, choć już ze znacznie mniej imponującymi liczbami. Polak pewnie dostanie szansę we wtorek. Pytanie tylko, w jakim wymiarze czasowym.

ZOBACZ WIDEO Piękny gol Dybali. Juventus pokonał Cagliari [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Poprzednie spotkanie klubów z Neapolu i Paryża zapowiadano jako powrót Carlo Ancelottiego do miasta, w którym pracował i w którym poniósł klęskę jako trener Bayernu Monachium. Tym razem w centrum zainteresowania jest Cavani, ale także pierwszy występ Gianluigiego Buffona w Neapolu, w barwach innego klubu niż włoski, jest wydarzeniem szczególnym.

Na innych stadionach ciekawie zapowiadają się mecze Atletico Madryt z Borussią Dortmund, a także Interu Mediolan z FC Barcelona. Nerazzurri przeżyli kiedyś na Camp Nou awans do finału Ligi Mistrzów pod wodzą Jose Mourinho, ale ze statystycznego punktu widzenia, nie potrafią grać w Katalonii. Potwierdziło się to dwa tygodnie temu, kiedy Inter został pokonany przez Barcelonę 0:2. W Mediolanie podopieczni Luciano Spallettiego powinni zagrać odważniej, na miarę swoich dobrych wyników w lidze włoskiej. Dla równowagi mistrz Hiszpanii nie radzi sobie dobrze w Italii. Przegrywał w przeszłości na terenie Interu, a wiosną odpadł z Ligi Mistrzów po spotkaniu z AS Roma, choć przyleciał do wiecznego miasta z trzema bramkami zaliczki.

Kluby Kamila Glika, Macieja Rybusa i Grzegorza Krychowiaka są w krytycznej sytuacji. AS Monaco zagra z Club Brugge. Glik czeka na jakiekolwiek zwycięstwo zespołu, w którym występuje, od 11 sierpnia. Z kolei Lokomotiw Moskwa powalczy na stadionie FC Porto. Ekipa Rybusa oraz Krychowiaka ma zero punktów po trzech kolejkach w grupie, która po losowaniu została nazwana najmniej atrakcyjną. Bez punktów zdobytych w Porto trudno będzie mistrzowi Rosji myśleć o pucharowej wiośnie. Lokomotiw odniósł w tej dekadzie swoje pierwsze w historii zwycięstwo w Portugalii. W 2015 roku pokonał 3:1 Sporting Lizbona i jego piłkarze marzą o powtórce.

4. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA A:

AS Monaco - Club Brugge / wt. 06.11.2018 godz. 18.55

Atletico Madryt - Borussia Dortmund / wt. 06.11.2018 godz. 21.00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Borussia Dortmund 6 4 1 1 10:2 13
2 Atletico Madryt 6 4 1 1 9:6 13
3 Club Brugge 6 1 3 2 6:5 6
4 AS Monaco 6 0 1 5 2:14 1

GRUPA B:

Tottenham Hotspur - PSV Eindhoven / wt. 06.11.2018 godz. 21.00

Inter Mediolan - FC Barcelona / wt. 06.11.2018 godz. 21.00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barcelona 6 4 2 0 14:5 14
2 Tottenham Hotspur 6 2 2 2 9:10 8
3 Inter Mediolan 6 2 2 2 6:7 8
4 PSV Eindhoven 6 0 2 4 6:13 2

GRUPA C:

Crvena Zvezda Belgrad - Liverpool FC / wt. 06.11.2018 godz. 18.55

SSC Napoli - Paris Saint-Germain / wt. 06.11.2018 godz. 21.00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain 6 3 2 1 17:9 11
2 Liverpool FC 6 3 0 3 9:7 9
3 SSC Napoli 6 2 3 1 7:5 9
4 Crvena Zvezda Belgrad 6 1 1 4 5:17 4

GRUPA D:

FC Porto - Lokomotiw Moskwa / wt. 06.11.2018 godz. 21.00

Schalke 04 Gelsenkirchen - Galatasaray Stambuł / wt. 06.11.2018 godz. 21.00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Porto 6 5 1 0 15:6 16
2 Schalke 04 Gelsenkirchen 6 3 2 1 6:4 11
3 Galatasaray Stambuł 6 1 1 4 5:8 4
4 Lokomotiw Moskwa 6 1 0 5 4:12 3
Komentarze (0)