Za nami półmetek rozgrywek II ligi. Chwilę przed nim doszło do zmiany na stanowisku trenera Ruchu Chorzów. Marek Wleciałowski zastąpił Dariusza Fornalaka i już w pierwszym spotkaniu wygrał (2:1 z Pogonią Siedlce), głównie dzięki dokonanym zmianom.
Po siedemnastu kolejkach Niebiescy plasują się dopiero na 10. pozycji, ze stratą jedenastu punktów do miejsca premiowanego awansem do Fortuna I ligi. Na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Polsce Ruch miał grać jedynie przez rok. Fatalne występy pod wodzą Fornalaka sprawiły, że w Chorzowie przestano wierzyć w promocję w bieżących rozgrywkach. Zatrudnienie Wleciałowskiego na nowo ożywiło nadzieje. - Jestem przekonany, że cele, które sobie stawiamy uda się zrealizować. Najbliższe, czyli kolejne mecze, ale także nie zapominamy o tym najważniejszym celu, jakim jest awans - powiedział prezes 14-krotnych mistrzów Polski Jan Chrapek.
Spokojniej do sprawy podchodzi nowy trener. - Na cele warto spojrzeć z perspektywy najbliższego meczu. Nie chcemy sobie dokładać dodatkowego ciężaru. Wszyscy zdają sobie sprawę w jakim klubie grają. Piszą nową historię. Najlepiej pisać ją poszczególnymi spotkaniami - podkreślił szkoleniowiec, który w sezonie 2006/2007 wprowadził Niebieskich do ekstraklasy.
W rundzie jesiennej Ruch czekają jeszcze cztery mecze, w tym z rozpędzonym Radomiakiem. Potyczka w Radomiu może zostać jednak przełożona. Na spotkania reprezentacji młodzieżowej powołany zostanie Mateusz Bogusz. - Będziemy to analizować wewnątrz sztabu. Nie chciałbym, żeby drużyna była uzależniona od jednego zawodnika. Wcześniej kilka takich decyzji zostało podjętych. Zdecydujemy czy wysłać wniosek o przełożenie czy pójdziemy swoim rytmem - wyjaśnił Wleciałowski.
ZOBACZ WIDEO Timo Werner show! Hertha rozbita na własnym boisku [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po letnich zmianach zima przy Cichej zapowiada się bez wielkiej rewolucji, ale zmian można się spodziewać. - W specyfice w jakiej pracujemy, wszędzie możemy dostrzec deficyty. To jest naturalne, że szukamy lepszych rozwiązań, optymalnych zestawień osobowych. Z pewnością jakieś deficyty są w tej drużynie, ale są też możliwości i te możliwości chciałbym wykorzystywać. Mamy czas do końca roku, by odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie podejmiemy kolejne kroki - powiedział trener chorzowian.
W miarę stabilna jest sytuacja ekonomiczna klubu, co ma wpływ na postawę zespołu. - Odziedziczyliśmy pewien spadek i w procesie restrukturyzacyjnym sobie z tym radzimy. Wobec wierzycieli z układu jesteśmy ze spłatami na bieżąco. W układzie mamy 8 milionów zadłużenia rozłożone na 5 lat. W każdym kwartale płacimy 400 tysięcy złotych. Naszym priorytetem jest stabilizacja sytuacji finansowej klubu. Na bieżąco regulujemy również zobowiązania finansowe wobec pracowników oraz piłkarzy i pod tym względem sytuacja jest, nie powiem, że komfortowa, ale na pewno stabilna. Staramy się stworzyć sztabowi szkoleniowemu komfort pracy - zapewnił Chrapek.