Przed pojedynkiem w Genui kluby dzielił w tabeli tylko punkt. Oba miały szansę zakończyć kolejkę na miejscu premiowanym awansem do europejskich pucharów. Warunkiem podstawowym było pokonanie bliskiego sobie przeciwnika.
Pojedynek zapowiadano jako starcie nietuzinkowych napastników. Po stronie Sampdorii zagrał Fabio Quagliarella, a w odwodzie był Gregoire Defrel. W podstawowym składzie Torino znalazł się natomiast Andrea Belotti, a na ławce Simone Zaza. Było pewne, że któryś z nich trafi do bramki. Już w 12. minucie zrobił to Belotti, który główkował na 1:0 dla Byków po dośrodkowaniu Lorenzo De Silvestriego.
Bartosz Bereszyński grał na prawej obronie Sampdorii, a Karol Linetty wszedł do środka pola za kontuzjowanego Edgara Barreto już w 14. minucie. Bereszyński wyglądał poprawnie w kilku pojedynkach, a przyjezdni nie stwarzali sytuacji podbramkowych po zdobyciu prowadzenia. Gorzej dla Polaków, że również Sampdoria nie była specjalnie niebezpieczna dla Toro. Salvatore Sirigu tylko rozgrzał się po celnych strzałach Dennisa Praeta i Fabio Quagliarelli.
Biorąc pod uwagę taki obraz meczu bramka na 2:0 w 43. minucie była zaskoczeniem. Andrea Belotti wyrastał na bohatera spotkania. Sam wywalczył i wykorzystał rzut karny. Faulował Emil Audero, a kapitan Torino skompletował pierwszy dublet w sezonie.
ZOBACZ WIDEO Genoa zdemolowana przez Inter. Piątek zmiennikiem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Ekipa ze Stadio Olimpico zwyciężyła ostatecznie 4:1. W demolkę Sampdorii włączyli się po przerwie Iago Falque oraz Armando Izzo. Ten ostatni dobił piłkę do siatki po strzale Andrei Belottiego, który był blisko hat-tricka. Trafienie Fabio Quagliarelli tylko uratowało honor Sampdorii.
Dawid Kownacki zagrał w poprzednim meczu z Milanem przez 30 minut. Był to jego najdłuższy występ w barwach Sampdorii w tym sezonie. Nie pokazał nic, co mogło zachwycić trenera Marco Giampaolo. Dlatego zgodnie z przewidywaniami kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski rozpoczął spotkanie z Bykami na ławce rezerwowych. Wszedł na boisko dopiero w 79. minucie i niczym nie zapisał się w historii meczu.
Sampdoria Genua - Torino FC 1:4 (0:2)
0:1 - Andrea Belotti 12'
0:2 - Andrea Belotti (k.) 43'
0:3 - Iago Falque 56'
1:3 - Fabio Quagliarella 65'
1:4 - Armando Izzo 78'
W 65. minucie Fabio Quagliarella (Sampdoria) nie wykorzystał rzutu karnego. Salvatore Sirigu obronił.
Składy:
Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Lorenzo Tonelli, Joachim Andersen, Nicola Murru - Dennis Praet, Albin Ekdal, Edgar Barreto (14' Karol Linetty) - Riccardo Saponara (53' Gregoire Defrel) - Gianluca Caprari (79' Dawid Kownacki), Fabio Quagliarella
Torino: Salvatore Sirigu - Armando Izzo, Nicolas N'Koulou, Koffi Djidji, Lorenzo De Silvestri - Soualiho Meite, Tomas Rincon (84' Roberto Soriano), Daniele Baselli, Ola Aina - Iago Falque (69' Alex Berrenguer), Andrea Belotti
Żółte kartki: Praet, Ekdal (Sampdoria) oraz Rincon, Meite (Torino)
Sędzia: Gianluca Rocchi
Chievo Werona stało się ligowym chłopcem do bicia. Już mało kto pamięta, że klub Pawła Jaroszyńskiego i Mariusza Stępińskiego nieomal zremisował na inaugurację sezonu z Juventusem, skoro w następnych 10 meczach wywalczył zaledwie dwa punkty i okopał się na dnie tabeli z ujemnym "oczkiem". Nie pomogła mu zmiana trenera na Giampiero Venturę. W niedzielę Chievo zostało pokonane na własnym stadionie 0:2 przez US Sassuolo.
Chievo Werona - US Sassuolo 0:2 (0:1)
0:1 - Federico Di Francesco 43'
0:2 - Emanuele Giaccherini (sam.) 90'
Parma Calcio 1913 - Frosinone Calcio 0:0
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]