Zbigniew Boniek: Płakałem, gdy Reca szedł do Włoch. To przykład, jak zniszczyć karierę

Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Arkadiusz Reca
Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Arkadiusz Reca

- Ja "płakałem", gdy on szedł do Włoch. To jest świetny przykład, jak można chłopakowi zniszczyć karierę - mówi o Arkadiuszu Recy Zbigniew Boniek. Pomocnik od kilku miesięcy jest piłkarzem Atalanty Bergamo.

23-latek na początku czerwca został wytransferowany do Atalanty Bergamo z Wisły Płock. Włoski klub zapłacił za Arkadiusza Recę 4 mln euro. W tym sezonie w nowej drużynie polski pomocnik dostał tylko jedną szansę na występ w oficjalnym meczu, spędzając pełne 90 minut w spotkaniu z Hapoelem Hajfa w kwalifikacjach do Ligi Europy.

Reca póki co nie doczekał się z kolei debiutu w Serie A. Albo nie łapał się do meczowej kadry, albo całe zawody spędzał wyłącznie na ławce rezerwowych. Sam piłkarz pewnie inaczej wyobrażał sobie swoją przygodę na Półwyspie Apenińskim.

- Ja "płakałem", gdy on szedł do Włoch. To jest chłopak, który gdyby spędził jeszcze dwa lata w polskiej lidze, byłby znakomity. To jest świetny przykład, jak można chłopakowi zniszczyć karierę, wypełniając jego konto w banku. On w Atalancie będzie miał ciężko. Życzę mu z całego serca, bo ma potencjał - jest silny, zdrowy i szybki. Nad techniką można popracować - mówi Zbigniew Boniek w "Prawdzie Futbolu" na polsatsport.pl.

Zdaniem prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Reca za szybko zdecydował się na duży transfer za granicę. Lepiej zrobiłaby mu gra w Lotto Ekstraklasie. - Trener Brzęczek znalazł mu pozycję lewego obrońcy, zaczął grać dobrą piłkę w naszej Ekstraklasie, nabierał pewności siebie. Przyjechali Włosi, obejrzeli go. Cztery miliony - co to dla nich? Zobaczyli jednak z bliska, że coś nie gra - dodaje Boniek.

Dodajmy, że sytuacja Recy w klubie nie jest kłopotem dla Jerzego Brzęczka, który dał mu trzy szanse na występ w reprezentacji Polski. Pomocnik zagrał w trzech z czterech ostatnich meczów Biało-Czerwonych.

ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie

Źródło artykułu: