Lotto Ekstraklasa: demolka w Legnicy. Miedź rozbita przez Śląsk

PAP / Jan Karwowski / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław
PAP / Jan Karwowski / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław

To była demolka. W derbach Dolnego Śląska Miedź Legnica przegrała ze Śląskiem Wrocław 0:5. Gole dla gości zdobywali Robak (dwie) oraz Chrapek, Cotra i Radecki.

Do tej pory uważano, że Miedź topi się w temperaturze 1084,62 °C. W piątek nowy "sposób" pokazał Śląsk. Wrocławianie w kilka minut pozbawili beniaminka Lotto Ekstraklasy ochoty do gry w piłkę nożną.

Od początku derbowego spotkania lepiej prezentowali się goście. W 5. minucie strzał z ok. 18 metrów Damiana Gąski sparował Łukasz Sapela. Dziesięć minut później wrocławianie już prowadzili. Paweł Zieliński popchnął w polu karnym Roberta Picha, Marcin Robak pewnie wykorzystał rzut karny. Kilkadziesiąt sekund później było już niemal po meczu. Bardzo źle zachowała się obrona legniczan. Piłkę Michałowi Chrapkowi dograł Damian Gąska. Sapela nie miał szans na obronę uderzenia z 10 metrów.

Minęło kolejnych trzynaście minut i padł kolejny gol. Miedź po małym szoku starała się zaatakować. Piotr Celeban uratował gości wybijając piłkę sprzed linii. Chwilę później wrocławianie wyprowadzili kontrę, Robak nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem. Koniec kanonady? Nic z tych rzeczy. Lewą stroną w 34. minucie ruszył Dorde Cotra i chyba sam się zdziwił, że za moment znalazł się sam naprzeciwko Sapeli. Strzał w długi róg i Miedź na kolanach.

W przerwie Dominik Nowak dokonał dwóch zmian. Akcje beniaminka Lotto Ekstraklasy zaczęły się kleić. W 55. minucie tuż obok słupka uderzył Wojciech Łobodziński. Chwilę później głową wprost w bramkarza strzelił z kilku metrów Fabian Piasecki.

ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie

Śląskowi w końcu udało się oddalić grę od własnej bramki. Dwadzieścia minut przed końcem beniaminka dobił Mateusz Radecki. Rezerwowy uciekł obrońcom, w łatwy sposób znalazł się w polu karnym sam naprzeciwko Sapeli. Strzał odbił bramkarz, ale piłka trafiła w drugą nogę gracza gości i wtoczyła do bramki.

Miedź w końcowych dwudziestu minutach kilka razy zagroziła Słowikowi, ale gospodarze honorowej bramki nie zdobyli. To Śląsk mógł tracić na 0:6. W 87. minucie w boczną siatkę uderzył Robak.

Miedź Legnica - Śląsk Wrocław 0:5 (0:4)
0:1 - Robak (k.) 15'
0:2 - Chrapek 16'
0:3 - Robak 29'
0:4 - Cotra 34'
0:5 - Radecki 70'

Składy:

Miedź Legnica: Łukasz Sapela - Paweł Zieliński (46' Henrik Ojamaa), Kornel Osyra, Fran Cruz, Artur Pikk -  Adrian Purzycki - Borja Fernandez (46' Łukasz Garguła), Mateusz Szczepaniak - Wojciech Łobodziński, Fabian Piasecki (74' Juan Camara) - Petteri Forsell.

Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Dorde Cotra - Robert Pich, Augusto (61' Mateusz Radecki), Mateusz Cholewiak - Michał Chrapek (82' Maciej Pałaszewski), Damian Gąska  - Marcin Robak (87' Piotr Samiec-Talar).

Żółte kartki: Szczepaniak (Miedź).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Widzów: 5 394.

Komentarze (1)
avatar
Kazimierz Ściubeł
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drugi gol padł po asyście Picha, a nie Gąski ;-)