- Motywuje nas to, że zagramy przeciwko Ikerowi Casillasowi. Większość z nas oglądało go w telewizji, gdy była jeszcze dziećmi - mówił przed meczem Aleksiej Miranczuk. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa nie wiedział jeszcze, że to właśnie hiszpański bramkarz zostanie bohaterem spotkania, powstrzymując jego dobre uderzenie w 20. minucie przy stanie 0:0, a wcześniej nie dając się pokonać Manuelowi Fernandesowi z rzutu karnego. Strzał w swoją prawą stronę odbił bez problemów.
To wszystko wyraźnie podcięło skrzydła aktywnym na początku meczu gospodarzom. A było jeszcze gorzej, kiedy Moussa Marega nie pomylił się z jedenastu metrów. FC Porto atakowało, było częściej przy piłce. I w 35. minucie prowadziło już 2:0. Jesus Corona dośrodkował w pole karne, a tam dobrym wykończeniem głową popisał się Hector Herrera. Po kilku chwilach odpowiedział jednak Anton Miranczuk, który strzałem w górny róg bramki Casillasa sprawił, że na przerwę piłkarze schodzili z wynikiem 1:2.
Lokomotiw miał zapewne nadzieje na wyrównanie w drugiej połowie, ale ich zapędy już po kilkudziesięciu sekundach tej części ostudził Corona. Meksykanin otrzymał kapitalne, kilkunastometrowe płaskie podanie od Yacine Brahimiego i mimo ostrego kąta znalazł drogę do siatki Guilherme.
Po golu na 1:3 z zawodników ze stolicy Rosji wyraźnie uszło powietrze. Nie potrafili oni bowiem stworzyć dobrej sytuacji, grali coraz bardziej nerwowo. Do tego brakowało wykończenia. Co prawda, w 55. minucie do siatki trafił Eder, ale był na spalonym. Rezultat nie uległ już więc zmianie.
Warto również podkreślić, że gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Solomona Kwirkwelii. Gruzin na kwadrans przed końcem pojedynku głupio stracił piłkę przed własnym polem karnym na rzecz Hectora Herrery, którego następnie "wyciął" w bezpardonowy sposób. Decyzja Bobby'ego Maddena mogła być więc tylko jedna.
W drużynie przegranych całe spotkanie zagrał Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji stopera. Zaprezentował się przeciętnie. Drugi z Biało-Czerwonych - Maciej Rybus - znalazł się poza "18" meczową z powodu kontuzji.
Lokomotiw Moskwa - FC Porto 1:3 (1:2)
0:1 - Moussa Marega 26'
0:2 - Hector Herrera 35'
1:2 - Anton Miranczuk 38'
1:3 - Jose Manuel Corona 47'
Składy:
Lokomotiw Moskwa: Guilherme - Władisław Ignatjew, Solomon Kwirkwelia, Grzegorz Krychowiak, Benedikt Hoewedes - Igor Denisow, Dmitri Barinow - Aleksiej Miranczuk, Manuel Fernandes (66' Rifat Żemaletdinow), Anton Miranczuk - Eder (81' Michaił Łysow)
FC Porto: Iker Casillas - Maxi Pereira, Felipe, Eder Militao, Alex Telles - Danilo, Hector Herrera, Oliver Torres (83' Riechedly Bazoer) - Jose Manuel Corona (69' Andre Pereira), Moussa Marega, Yacine Brahimi (82' Adrian)
Żółte kartki: Eder, Barinow, Ignatjew - Torres, Corona
Czerwona kartka: Kwirkwelia 76'
Sędzia: Bobby Madden (Szkocja)
Widzów: 16034
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | FC Porto | 6 | 5 | 1 | 0 | 15:6 | 16 |
2 | Schalke 04 Gelsenkirchen | 6 | 3 | 2 | 1 | 6:4 | 11 |
3 | Galatasaray Stambuł | 6 | 1 | 1 | 4 | 5:8 | 4 |
4 | Lokomotiw Moskwa | 6 | 1 | 0 | 5 | 4:12 | 3 |
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]