Lech Poznań wyszedł z kryzysu? "Zespół powoli rośnie"

Newspix /  PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Ivan Djurdjević
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Ivan Djurdjević

Lech Poznań po serii sześciu meczów bez zwycięstwa tym razem może pochwalić się passą czterech spotkań bez porażki. Czy to koniec kryzysu Kolejorza? - Drużyna powoli rośnie - mówi Ivan Djurdjević.

Obecny sezon to dla Lecha Poznań sinusoida. Po obiecującym początku Kolejorz był liderem i nastroje wśród kibiców robiły się coraz lepsze. Nawet wśród tych mocno zniechęconych po fatalnym zakończeniu poprzedniego sezonu.

Potem jednak zespół wpadł w kryzys i w pięciu kolejkach zdobył jeden punkt. Zamiast pierwszego miejsca Lech zaczął zajmować środek tabeli Lotto Ekstraklasy. W ostatnich trzech kolejkach zdobył siedem punktów, awansował również do kolejnej rundy Pucharu Polski, co daje trochę nadziei na przyszłość.

- Zespół walczy do końca i w bardzo trudnych momentach wygrywa. Widzimy, że drużyna, powoli, ale rośnie, co mnie cieszy - mówi Ivan Djurdjević.

Jego podopieczni wygrywają, ale wciąż nie prezentują się na miarę oczekiwań, co zauważyli nawet rywale. - Lech ma swoje problemy w tym sezonie i nie prezentuje się na miarę swojego potencjału i oczekiwań kibiców. Jeśli chodzi o jakość piłkarską, to zasługuje na miejsce w czołówce. W tym meczu Lech znów nie pokazał w pełni swojego potencjału - mówił Jakub Żubrowski, pomocnik Korony, która w sobotę przegrała z Kolejorzem 1:2.

Piłkarze Lecha odnieśli drugie z rzędu zwycięstwo na własnym stadionie. Tym razem mieli jednak wsparcie z trybun i chcieli się za nie odwdzięczyć. - Chcieliśmy wygrać, a oprócz tego pokazać, że każdy walczy za Lecha i chce zostawić serce na boisku - mówi Łukasz Trałka.

Kapitan Lecha Poznań ma nadzieję, że dobra passa zostanie podtrzymana. - Podczas przerwy reprezentacyjnej wróciłem do treningów w drugim tygodniu i od razu widziałem, że drużyna łapie formę. Mentalnie chłopacy poszli do góry i każdy chce wygrywać. Zwycięstwa jedną bramką również cieszą i trochę optymizmu zostanie po meczu z Koroną - dodaje Trałka.

Lech zajmuje obecnie szóste miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy, ale do prowadzącej Jagiellonii Białystok traci zaledwie trzy punkty. - Wiemy, jak wygląda tabela. Od pierwszego do siódmego miejsca różnice punktowe są niewielkie i każde zwycięstwo jest ważne - zauważa Jasmin Burić, który wrócił do bramki Lecha po dwóch miesiącach przerwy.

W najbliższą sobotę Lech zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hat-trick Hofmanna. Borussia M'gladbach goni lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
Mo39
23.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyszedł , ale nie wiadomo dokąd zmierza. Trener mając dobrych kreatywnych zawodników środka pola nie wykorzystuje ich ,stawiając na trójkę "drewnianych" środkowych obrońców i słabiutkiego wahad Czytaj całość
avatar
kibicujmy kulturalnie
23.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rosnie i rosnie. Ciekawe czy wgraja za rok lige mistrzow