Polonia Warszawa stawia na młodzież

W obecnym sezonie z warszawską Polonią pracowało już trzech trenerów. Każdy z nich charakteryzował się tym, że w poszukiwaniu optymalnego składu odważnie stawiał na młodzież. W efekcie na boiskach ekstraklasy zadebiutowało aż sześciu perspektywicznych zawodników warszawskiego klubu.

Jako pierwszy smak wielkiej piłki poznał Damian Jaroń. 19-letni napastnik otrzymał szansę występu w pierwszej drużynie jeszcze za kadencji Jacka Zielińskiego - w wyjazdowym spotkaniu z Piastem Gliwice - i spędził na boisku ponad kwadrans.

Trzech kolejnych zawodników debiutowało, gdy trenerem Polonii był Bogusław Kaczmarek. To on wprowadził do ekstraklasy Łukasza Kępę, Daniela Ciacha oraz Daniela Gołębiewskiego. Ten ostatni zaliczył już nawet premierowe trafienie w pierwszym zespole. Strzelił gola w meczu 29. kolejki z Lechem Poznań, dokładając swoją cegiełkę do remisu 3:3.

Ostatni jak dotąd szkoleniowiec Czarnych Koszul, Jacek Grembocki postawił na Jacka Pawłowskiego oraz Dominika Lemanka, którzy debiutowali odpowiednio w spotkaniach z Cracovią Kraków i Jagiellonią Białystok.

Tak odważne stawianie na młodzież to rzadkość w polskich klubach, zwłaszcza jeśli biją się one o najwyższe cele. Sięgnięcie po perspektywicznych graczy ma jednak związek z brakami kadrowymi w Polonii, zwłaszcza w ofensywie. W rundzie wiosennej, poza Filipem Ivanovskim, żaden z napastników warszawskiego zespołu nie imponuje skutecznością. To sprawia, że kolejni trenerzy szukają nowych rozwiązań i chętniej stawiają na młodych piłkarzy, nie mając w praktyce nic do stracenia.

Polityka przyjęta w klubie ze stadionu przy ul. Konwiktorskiej może przynieść sporo profitów w niedalekiej przyszłości, gdy nieograni jeszcze zawodnicy zyskają cenne doświadczenie i będą stanowić o sile swojej drużyny.

Polonia to jeden z niewielu zespołów, w którym można zobaczyć namacalne efekty funkcjonowania Młodej Ekstraklasy. Próżno bowiem szukać w ekstraklasie drugiego klubu, który w ciągu jednego sezonu wychowałby tylu piłkarzy dobrze rokujących na przyszłość. - Nasz przykład pokazuje, że stworzenie młodzieżowych rozgrywek było trafionym pomysłem. Dobrze, że funkcjonuje to w takiej formule, bo ogrywanie młodych zawodników w III albo IV lidze jest stratą czasu - powiedział serwisowi SportoweFakty.pl Michał Libich, który od wielu lat szkoli narybek w klubie ze stolicy.

- Szkoda, że inni nie idą naszą drogą i nie dają tylu szans perspektywicznym piłkarzom. Jeśli popatrzymy na najlepsze zespoły europejskie, to okazuje się, że w każdym z nich regularnie występuje dwóch lub trzech wychowanków. Skrajnym przypadkiem jest Arsenal Londyn, który najodważniej stawia na młodzież - dodał Libich.

Kto, oprócz szóstki wyżej wymienionych graczy, może niebawem pojawić się w pierwszym zespole Polonii? - W orbicie zainteresowań sztabu szkoleniowego jest w tej chwili kilku zawodników. Trudno operować nazwiskami, ale myślę, że runda jesienna przyszłego sezonu przyniesie kolejne odkrycia - zakończył szkoleniowiec młodzieżowców w klubie z Warszawy.

Komentarze (0)