Po przegranym 2:3 meczu z Portugalią piłkarze reprezentacji Polski trenowali w piątek rano i otrzymali wolne. Czas ten postanowił wykorzystać również selekcjoner Jerzy Brzęczek. Trener Biało-Czerwonych udał się do Danii, gdzie w piątek polska młodzieżówka rozegra mecz eliminacji do mistrzostw świata.
Selekcjoner prowadził poranny trening, a następnie wyleciał do Danii. Decyzja Brzęczka wywołała zdziwienie, ale broni jej prezes PZPN, Zbigniew Boniek. "Dlaczego? Piłkarze mają popołudnie wolne, gdzie jest problem?" - napisał szef polskiej federacji.
Dlaczego? Piłkarze mają popołudnie wolne, gdzie jest problem?
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 12 października 2018
Kolejny mecz kadra prowadzona przez Brzęczka rozegra w niedzielę 14 października, a rywalem będą Włosi. Obie drużyny walczą o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA. We wrześniu w Bolonii mecz tych zespołów zakończył się remisem 1:1.
Wyjazd Brzęczka jest o tyle zaskakujący, że po nieudanym meczu z Portugalią, selekcjoner z pewnością ma wiele materiału do analizy. Poprzedni selekcjoner Adam Nawałka przyzwyczaił kibiców i swoich współpracowników do wielogodzinnych wytężonych analiz. Brzęczek preferuje inny styl pracy z kadrą.
Mecz pomiędzy młodzieżówkami Danii i Polski rozegrany zostanie w piątek w Aalborgu, a jego początek wyznaczono na godzinę 18:00. Trener Brzęczek obserwować będzie kandydatów do gry w pierwszej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Łukasz Fabiański bierze na siebie odpowiedzialność za stracone gole. "Mogłem zachować się lepiej"