"Bałem się, że stracę wzrok". Przerażające słowa gwiazdy Liverpoolu

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Firmino po odniesieniu kontuzji oka
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Firmino po odniesieniu kontuzji oka

Roberto Firmino zdradził w rozmowie z mediami, że przeżył chwile grozy po urazie oka, którego doznał w meczu z Tottenhamem. - Zaraz po incydencie wszystko było rozmazane - mówi brazylijski piłkarz.

Podczas wrześniowego meczu Premier League Tottenham Hotspur - Liverpool FC (1:2), w walce o piłkę z Janem Vertonghenem, Roberto Firmino doznał urazu. Rywal przypadkowo włożył palec w oko brazylijskiego zawodnika The Reds, a cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie - więcej TUTAJ. Firmino prosto ze stadionu został przetransportowany do szpitala.
Na szczęście dla napastnika Liverpoolu nie doszło do poważniejszego uszkodzenia oka. Teraz kibice dowiedzieli się, że 27-letni Firmino najadł się jednak sporo strachu.

- W pierwszym momencie byłem przerażony, ale ból stopniowo zaczął ustępować po tym, jak lekarze dali mi środki przeciwbólowe. Wtedy zrobiło się lepiej. Zaraz po incydencie wszystko było rozmazane i nic nie widziałem na lewe oko. Bałem się, że stracę wzrok - powiedział 27-latek w rozmowie z telewizją Sky Sports.

Firmino zapewnił, że blisko trzy tygodnie od wypadku jest już dużo lepiej, chociaż oko nadal jest zaczerwienione. - Ból minął i nic już nie czuję. Mam nadzieję, że lekkie zaczerwienienie z czasem ustąpi - dodał 25-krotny reprezentant Brazylii.

W tym sezonie Premier League Brazylijczyk rozegrał siedem meczów w barwach drużyny z Anfield, zdobywając dwa gole - w wyjazdowych spotkaniach z Leicester City (2:1) i Tottenhamem (2:1).

ZOBACZ WIDEO Polski mecz we Włoszech. Bezrobotny Skorupski i niewidoczny Teodorczyk [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)