Serie A: Napoli nastawiło celownik. Arkadiusz Milik usiadł na ławce rezerwowych

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Lorenzo Insigne (z lewej) cieszy się po zdobyciu gola
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Lorenzo Insigne (z lewej) cieszy się po zdobyciu gola

SSC Napoli zagrało skuteczniej w meczu z Torino niż w spotkaniu z Crveną Zvezdą Belgrad i zwyciężyło 3:1. Piotr Zieliński był zmiennikiem, a Arkadiusz Milik nie zagrał.

SSC Napoli pojechało do Turynu po zaliczeniu falstartu w Lidze Mistrzów. Po bezbramkowym remisie z Crveną Zvezdą Belgrad entuzjazm kibiców Azzurrich przed pojedynkami z Liverpool FC i Paris Saint-Germain zmniejszył się. Występ w stolicy Serbii był zresztą potwierdzeniem tego, co działo się we wcześniejszych meczach podopiecznych Carlo Ancelottiego w Serie A. Ciekawy futbol prezentowali tylko fragmentami, a drużyna sprawiała wrażenie bycia wciąż na etapie budowania.

Na potwierdzenie do kolejnych zmian kadrowych doszło w niedzielę. Szansę pokazania się w obronie dostał Sebastiano Luperto, a w środku pola znalazło się miejsce dla Marka Hamsika. Słowak zagrał po raz 400. w Serie A. Trener Ancelotti uwierzył ponownie w błysk Simone Verdiego, który towarzyszył w przodzie Driesowi Mertensowi. Po raz pierwszy w sezonie w jedenastce Napoli nie było Polaka.

Bez Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika udało się neapolitańczykom najlepsze dotychczas otwarcie meczu w sezonie. W Belgradzie nie zdobyli bramki przez 90 minut, a w Turynie prowadzili już po czterech. Gola na 1:0 strzelił Lorenzo Insigne. Reprezentantowi Włoch dostarczyli piłkę niezdarni rywale Emiliano Moretti i Nicolas N'Koulou. Insigne po prostu wpakował ją z bliska do sieci.

W 20. minucie zrobiło się 2:0. Simone Verdi dostał po raz drugi w meczu podanie od Driesa Mertensa i tym razem nie pozwolił sobie na jego zmarnowanie. Sytuacja wicemistrza Włoch stawała się coraz wygodniejsza. Przyjezdni byli pobudzeni, a ich przeciwnicy słaniali się na nogach w porze drugiego śniadania. Dobrze wyglądała współpraca Verdiego z Mertensem. Na pewno lepiej niż kooperacja Włocha z Arkadiuszem Milikiem w konfrontacji z Sampdorią Genua.

O grze Torino w pierwszej połowie nie można było powiedzieć nic pozytywnego. Kilka prób zaskoczenia Davida Ospiny wyglądało jak przedmeczowa rozgrzewka bramkarza. W przerwie gospodarze odbyli konstruktywną naradę i ruszyli do przodu. W 51. minucie Andrea Belotti strzelił gola na 1:2 z rzutu karnego po faulu Sebastiano Luperto na Alejandro Berenguerze. Napoli pozostała jedna bramka zaliczki, ale stan alarmowy nie potrwał długo.

W 59. minucie Lorenzo Insigne zdobył swojego drugiego gola. Reprezentant Włoch dobił piłkę po strzale w słupek Jose Callejona. Trochę szkoda, że na 3:1 nie przymierzył już Hiszpan, ponieważ byłaby asysta Piotra Zielińskiego. Polak wszedł na boisko za Simone Verdiego kilka minut przed tą akcją bramkową i pomógł utrzymać korzystny wynik. To była najpewniejsza wygrana Napoli w sezonie.

Liga Włoska dostępna na żywo w Internecie i urządzeniach mobilnych! Sezon 2018/2019 pokazywany będzie na kanałach Eleven Sports dostępnych na platformie WP Pilot

Torino FC - SSC Napoli 1:3 (0:2)
0:1 - Lorenzo Insigne 4'
0:2 - Simone Verdi 20'
1:2 - Andrea Belotti (k.) 51'
1:3 - Lorenzo Insigne 59'

Składy:

Torino: Salvatore Sirigu - Armando Izzo, Nicolas N'Koulou, Emiliano Moretti - Ola Aina (77' Vittorio Parigini), Daniele Baselli (86' Simone Edera), Tomas Rincon, Ibrahim Meite (61' Roberto Soriano), Alejandro Berenguer - Simone Zaza, Andrea Belotti

Napoli: David Ospina - Sebastiano Luperto (74' Nikola Maksimović), Kalidou Koulibaly, Raul Albiol, Elseid Hysaj - Jose Callejon, Marek Hamsik, Marko Rog (61' Allan) - Simone Verdi (54' Piotr Zieliński), Dries Mertens, Lorenzo Insigne

Żółte kartki: Rincon, Izzo (Torino) oraz Koulibaly, Rog, Albiol (Napoli)

Sędzia: Massimiliano Irrati

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Serie A: Inter zabójczy w końcówce! Ofiarą drużyna Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Komentarze (3)
avatar
Olaf1250
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nieporuwnujcie milika do mertensa bo mertens to LN lewy napastnik a milik SN środkowy napastnik 
avatar
Wiesiek Kamiński
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kontuzje ,szybki powrót nic dobrego nie mogło wróżyc Milikowi w karierze ! mocno pikuje w dół !nie wiem co w nim widział Ancelotti wstawiając na pierwszy skład na początku sezonu ! 
avatar
prym
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do przewidzenia sytuacja z Milikiem,ława to jego miejsce,broni go jak życia.Podobnie w reprezentacji.