Legia ten sezon zaczęła fatalnie. Najpierw przegrała z Arką Gdynia w Superpucharze Polski (2:3), następnie odpadła w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, ulegając Spartakowi Trnava, a później, już pod wodzą nowego trenera - Ricardo Sa Pinto - zakończyła walkę o Ligę Europy, w trzeciej rundzie eliminacji ponosząc klęskę z Football 1991 Dudelange.
Jeśli chodzi zaś o Lotto Ekstraklasę, Legia Warszawa po siedmiu kolejkach zajmuje dopiero 8. lokatę z bilansem trzech zwycięstw, dwóch remisów i dwóch porażek. Jak na taki zespół to wynik, delikatnie mówiąc, niezadowalający.
Arkadiusz Malarz nie przebiera w słowach, mówiąc o początku sezonu w wykonaniu Legii. - Wstyd. Taka jest prawda. Każdy z nas się wstydzi, cały czas to przeżywamy. To nie tak, że dzisiaj przegrywamy, jutro okazujemy skruchę, a jak już wszyscy zobaczą, że jest nam przykro, od razu jest fajnie. Tak się nie da, mamy świadomość, że zawaliliśmy. Nikt nie będzie oszukiwał, mydlił oczu, udawał, że nic się nie stało. Cały czas musimy odbudowywać zaufanie, ale po takim miesiącu nie jest łatwo. Kiedy graliśmy z Zagłębiem Sosnowiec w lidze, musieliśmy po prostu wygrać, przepchnąć piłkę za linię paznokciem. Teraz nie jest ważna gra, liczą się tylko punkty, bo trzeba się odbić, żeby głowa się zresetowała. Psychicznie jesteśmy zabici - mówi kapitan stołecznej drużyny w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Przyczyn fatalnej postawy Legii jest z pewnością kilka, jak nie więcej. Jedną z nich może być zwyczajne rozleniwienie piłkarzy, którzy grają w najbardziej zorganizowanym i najbogatszym klubie w Polsce, pobierając za swoją prace ogromne wynagrodzenia. O takim pracodawcy wielu zawodników może tylko pomarzyć.
- Myślę, że wszyscy marzą o Legii, każdy chciałby tu być. I w każdym meczu powinniśmy udowadniać, że to my na to zasługujemy. A my budzimy się, jak już jest za późno. Pokazujemy swoją wartość, jak już jest pozamiatane. W tamtym sezonie byliśmy mocni w głowie, ale byliśmy też mocni słabością innych. Nasi rywale nie wytrzymali ciśnienia, mieli podane wszystko na tacy, ale nie potrafili tego zgarnąć. Legia ostatnio grała dobrze, jak słyszała ostatni dzwonek. Teraz nam mocnej głowy zabrakło - ze Spartakiem i z Dudelange. Obie drużyny były w naszym zasięgu, obie powinniśmy przejść na luzie - odpowiada Malarz.
Cały wywiad Michała Kołodziejczyka z Arkadiuszem Malarzem przeczytasz w niedzielę na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak wymienił, czego zabrakło Polakom w spotkaniu z Włochami. "To jest tylko zremisowany mecz"
Legia na tronie !
Legia w podwójnej koronie !!!!
Do zakończenia rozgrywek , jeszcze daleka droga , .... ja jestem spokojny o Wielką Legię !