Biało-Czerwoni rozpoczęli grę w Lidze Narodów UEFA. Te rozgrywki mogą mocno uatrakcyjnić granie poza największymi imprezami na świecie. - Myślę że UEFA wpadła na dobry pomysł. Zamiast towarzyskich spotkań, gdzie często muszą się one po prostu odbyć, to uatrakcyjnienie tego, na co czekamy później - mam tu na myśli eliminacje do mistrzostw Europy. Zarówno Włosi, jak i Polacy są na początku drogi. U nas jest Jurek Brzęczek, u nich Roberto Mancini. W takich warunkach można sprawdzić wielu piłkarzy odnośnie bazowej imprezy - powiedział Bogusław Kaczmarek, wieloletni trener i były asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski.
W piątek w Bolonii od pierwszych minut zadebiutował Arkadiusz Reca, w drugiej połowie weszli Damian Szymański i Rafał Pietrzak. Wszyscy to debiutanci i autorskie pomysły Jerzego Brzęczka. - Biorąc pod uwagę to, co reprezentowali Włosi do przerwy, mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, a w drugiej połowie o odważną grę. Po zejściu Zielińskiego, Lewandowski nie mógł sobie poradzić z dwójką agresywnie grających obrońców Chiellinim i Bonuccim - ocenił Kaczmarek.
- Włosi w dzisiejszym meczu utwierdzili wszystkich że to, że nie pojechali na mistrzostwa świata, nie było przypadkiem. Takie błędy nie powinny się u nich zdarzać, szczególnie jeśli chodzi o wyprowadzanie piłki i budowanie gry od tyłu. Mają szczęście, że nie przegrywali do przerwy 2:0. To cenny remis. Nowe rozdanie, trener i nadzieje. Były próby organizacji gry i utwierdziło nas to w tym, że nie ma co kombinować z trójką środkowych obrońców, tylko należy ustawić granie czwórką z tyłu. Formacja 4-2-3-1 przynosiła efekt. Szkoda, że się cofnęliśmy w drugiej połowie za głęboko. Zmiany były zachowawcze, a nie pod kątem wygrania meczu. Jak na ławce są Milik i rewelacja Serie A Piątek, to można było tak zrobić. Nie ma jednak co kwestionować decyzji Brzęczka - dodał szkoleniowiec.
Polacy prowadzili 1:0 po golu Piotra Zielińskiego. W drugiej połowie Włosi wyrównali po kontrowersyjnej decyzji sędziego. - Rzut karny był wymuszony. Kuba Błaszczykowski najpierw skutecznie "dziubnął" piłkę, ale spowodował upadek Chiesy. Był to rzut karny, w mojej ocenie z dziesięcioprocentowym ukłonem dla Włochów - podsumował ekspert.
ZOBACZ WIDEO Styczniowe zgrupowania reprezentacji Polski dla piłkarzy z Lotto Ekstraklasy mogą powrócić. Jerzy Brzęczek tłumaczy pomysł