Towarzysko: wymęczona wygrana Niemców z Peru

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Niemiec
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Niemiec

To nie był wielki mecz reprezentacji Niemiec, szczególnie w drugiej połowie. Podopieczni Joachima Loewa nie zachwycili, ale po golu debiutanta Nico Schulza szczęśliwie udało im się pokonać Peru 2:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Niemcy od początku rzucili się na rywala. Pewnie, gdyby po 120 sekundach gry Marco Reus wykorzystał świetne podanie od Gundogana, ten mecz byłby dla nich dużo łatwiejszy. Pedro Gallese zatrzymał jednak strzał napastnika i nabrał pewności siebie, stając się tego dnia niemieckim koszmarem. Bramkarz Peru tylko w samej pierwszej połowie zaliczył kilka spektakularnych interwencji. Po rzucie rożnym nie dał się pokonać Ginterowi z 6 metrów, dwukrotnie wybronił "setki" Wernera, raz zastopował Gundogana.

Podopieczni Joachima Loewa postawili na bardzo wysoki pressing. Najczęściej przynosił on oczekiwane odbiory już na połowie Peru, ale w 22. minucie zakończył się katastrofą. Goście po mistrzowsku wyszli z opresji i szybkimi podaniami środkiem boiska zupełnie zaskoczyli gospodarzy. Prawą stroną podłączył się Luis Advincula, wbiegł w pole karne przed rywala i skutecznie huknął przy bliższym słupku. Marc-Andre ter Stegen mógł w tej sytuacji zrobić więcej.

Reprezentacja Niemiec odpowiedziała błyskawicznie i tym razem pressing zrobił swoje. Przechwyt tuż przed polem karnym zaowocował otwierającym drogę do bramki podaniem Kroosa. Julian Brandt wyrównał uderzeniem "podcinką".

W drugiej połowie ku zaskoczeniu wszystkich to Peru postawiło na atak. Gdyby w idealnych sytuacjach Jefferson Farfan wykazał się większym spokojem Niemcy musieliby się grubo tłumaczyć z wyniku. Mimo dużego doświadczenia kapitanowi Peru zabrakło jednak chłodnej głowy (dobijając trafił w leżącego bramkarza i w sytuacji sam na sam strzelił nad poprzeczką).

ZOBACZ WIDEO Po 4 latach przerwy wrócił do reprezentacji. "Każdy oczekiwał ode mnie, nie wiadomo czego"

Niemcy na drugą połowę wyszli tylko fizycznie. Mentalnie byli gdzieś daleko, a ich gra przypominała depresyjne kopanie piłki. Trochę za karę, trochę dla zasady. Do 74. minuty ani razu nie zagrozili bramce rywali. Wtedy sygnał do ataku dał wprowadzony z ławki Nils Petersen (po centrze z rzutu wolnego uderzył wolejem tuż obok słupka).

Udało im się wygrać po fatalnym błędzie lewego obrońcy rywali, który w niegroźnej sytuacji wybił piłkę głową prosto pod nogi Nico Schulza. Niemiec nieczysto trafił w piłkę, ale ta prześlizgnęła się pod brzuchem bramkarza i wturlała do siatki.

Niemcy - Peru 2:1 (1:1)
0:1 - Luis Advincula 22'
1:1 - Julian Brandt 25'
2:1 - Nico Schulz 85'

Składy:

Reprezentacja Niemiec: Marc-Andre ter Stegen - Matthias Ginter (72' Thilo Kehrer), Jerome Boateng (46' Antonio Ruediger), Niklas Suele, Nico Schulz, Joshua Kimmich, Ilkay Gundogan (84' Thomas Mueller), Toni Kroos, Julian Brandt (70' Nils Petersen), Marco Reus (46' Julian Draxler), Timo Werner (89' Kai Havertz).

Reprezentacja Peru: Pedro Gallese - Luis Advincula, Miguel Araujo, Anderson Santamaria, Miguel Trauco, Pedro Aquino, Yoshimar Yotun (76' Horacio Calcaterra), Christian Cueva, Jefferson Farfan, Edison Flores (67' Marcos Lopez Lanfranco), Raul Ruidiaz (87'Sergio Pena).

Żółte kartki: Advincula (Peru).

Sędzia: Robert Schoergenhofer (Austria).

Komentarze (0)