Po sześciu kolejkach krakowianie mają na koncie 11 punktów i zajmują 6. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Na początku rozgrywek ich problemem była nieskuteczność. Choć potrafili zdominować rywali, to nie mogli udokumentować przewagi bramkami. Odblokowali się dwa tygodnie temu w Poznaniu, pokonując Lecha aż 5:2, a w poprzedniej kolejce nie dali szans Górnikowi Zabrze (3:0).
Wisła gra efektownie, z rozmachem i już skutecznie, więc pochwały, którymi obsypywany jest zespół Macieja Stolarczyka, są w pełni zasłużone. Trener Białej Gwiazdy jednak twardo stąpa po ziemi i nie zachłystuje się udanym wejściem w sezon.
- Minęło sześć kolejek - to dopiero początek. Przed nami jeszcze 31 meczów. Oczywiście, każdy lubi być chwalony i doceniany, to jest naturalne, ale dla nas to nie był żaden etap. Dla nas liczy się to, co będzie na koniec sezonu - mówi szkoleniowiec 13-krotnego mistrza Polski.
Stolarczyk zapewnia, że jego piłkarze też nie osiądą na laurach po kilku udanych meczach. - Na szczęście mam w zespole zawodników, którzy przeszli już drogi do mistrzostwa, do trofeów i wiedzą, że wygranie jednego, dwóch czy trzech meczów o niczym nie świadczy, nie jest sposobem na zdobycie czegokolwiek. Mam wokół siebie ludzi, którzy dbają o to, by podtrzymać odpowiednią atmosferę i chęć zwyciężania w każdym kolejnym meczu - przekonuje trener Wisły.
W 7. kolejce Biała Gwiazda zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Co Stolarczyk sądzi o najbliższym rywalu swojego zespołu? - Śląsk przeszedł sporą metamorfozę. Ma sporo indywidualności, które mogą zadecydować o losach meczu. To ciekawy zespół, a tacy piłkarze jak Robak, Piech, Pich, Chrapek czy Celeban na boiskach ekstraklasy prezentowali już wysoki poziom. To na pewno drużyna z potencjałem ofensywnym.
Mecz Śląsk Wrocław - Wisła Kraków odbędzie się w sobotę. Początek spotkania o godz. 18:00.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Real Madryt rozpoczyna zabawę. Wysokie zwycięstwo Królewskich [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]