"Mioduski, jedyny list, jaki powinieneś napisać, to list pożegnalny" - transparent o takiej treści zawisł na stadionie na Łazienkowskiej w niedzielne popołudnie (Legia Warszawa od 15.30 gra z Zagłębiem Sosnowiec).
To reakcja kibiców na list otwarty Dariusza Mioduskiego, właściciela i prezesa Legii, który tłumaczył się po odpadnięciu zespołu z el. Ligi Europy (po kompromitującej porażce w dwumeczu z luksemburskim Football 1991 Dudelange).
"Przepraszam wszystkich kibiców, przede wszystkim za to, w jakim stylu odpadliśmy z rozgrywek europejskich. To trudny moment, ale tym bardziej liczymy teraz na Wasze wsparcie, bo Legia jest dla kibiców i dzięki kibicom" - napisał w piątek Mioduski.
Fani odpowiedzieli nie tylko transparentem, ale także listem (podpisanym przez Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa i Grupy Kibicowskie). "Tegoroczna edycja europejskich pucharów, zakończona kompromitacją w meczach z drużyną złożoną z ludzi dla których piłka jest pasją i dodatkiem do życia zawodowego, jest kwintesencją owej amatorszczyzny i ignorancji, toczących od wewnątrz Legię pod Pańskimi rządami" - napisali kibice (więcej o ich liście W TYM MIEJSCU).
Domagają się oni zmian personalnych: zwolnienia Ivana Kepciji i Tomasza Zahorskiego oraz trenerów przygotowania fizycznego i zatrudnienia "kompetentnego prezesa i dyrektora sportowego".
Podczas meczu Legia - Zagłębie wywieszono także inne transparenty: "Kopacze idźcie do normalnej pracy, bo do sportu się nie nadajecie", a także "Miś Kazek na prezesa" (Miś Kazek to maskotka Legii). Pojawił się także baner dotyczący wspomnianych Kepciji i Zahorskiego.
ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Stępińskiego nie pomógł. Juventus szczęśliwie wygrał w debiucie Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
przez to, ingerując bezpośrednio w skład, to on najbardziej przyczynił się do porazki w luksemburgu .