Krzysztof Piątek chce iść za ciosem. "Jestem gotowy na Milan"

Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Cztery gole w meczu Pucharu Włoch z Lecce (4:0) nie zaspokoiły apetytu Krzysztofa Piątka. Wręcz przeciwnie, polski napastnik Genoi nie może się już pierwszego występu w Serie A. - Jestem gotowy na Milan - mówi.

Spotkanie z Lecce było oficjalnym debiutem Krzysztofa Piątka w barwach Genoi. 23-latek potwierdził w nim, że jego rewelacyjna skuteczność w letnich sparingach (13 goli w 6 meczach) nie była dziełem przypadku. O tym, jak dużej rzeczy Piątek dokonał, niech świadczy to, że Genoa czekała na czteropak swojego zawodnika aż 68 lat! Więcej o tym TUTAJ.

Były napastnik Cracovii rzucił Genuę na kolana, a prezes Zbigniew Boniek zaapelował do Włochów, by właściwie wymawiali nazwisko Polaka. - Piontek, nie Piatek. Nauczcie się, bo będziecie często używać tego nazwiska - poinstruował prezes PZPN na Twitterze.

- Boniek to legenda. Cieszę się z tego i dziękuję mu ta ze słowa - przyznał Piątek w rozmowie z "Il Secolo XIX". - Wszyscy pytają mnie, ile goli strzelę. Serie A jest trudniejsza od polskiej ligi, ale czuję się gotowy. Myślę, że dam radę. Nie wiem, ile bramek zdobędę. Chcę jak najszybciej zrozumieć, jak się gra we Włoszech. Jestem gotowy na mecz z Milanem - dodał Polak.

Z debiutu Piątka zadowolony jest trener Genoi, Davide Ballardini: - Już w sparingach widzieliśmy, że ma jakość, ale nie pokazał jeszcze wszystkiego. To chłopak z dużymi umiejętnościami, który chce się szybko uczyć. Nie powiem jednak nic więcej. Prognozy są dobre, ale na tym się zatrzymam.

Mecz 1. kolejki Serie A AC Milan - Genoa CFC odbędzie się w niedzielę (godz. 20:30). Po strzeleniu czterech goli w debiucie Piątek może być pewny miejsca w wyjściowym składzie, Konkurenta ma nie lada, bo klub wypożyczył z Juventusu Andreę Favilliego, ale młodzieżowy reprezentant Włoch na razie musi uzbroić się w cierpliwość.

ZOBACZ WIDEO Piorunujący start Bayernu. Hat-trick Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: