Superpuchar Hiszpanii: FC Barcelona - Sevilla. Blaugrana wróciła na tron. Gol Ousmane Dembele przesądził o wygranej

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Ousmane Dembele i Lionel Messi z FC Barcelona
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Ousmane Dembele i Lionel Messi z FC Barcelona

FC Barcelona, nie bez problemów, pokonała Sevillę 2:1 w finale Superpucharu Hiszpanii. To trzynasty triumf Blaugrany w tych rozgrywkach.

- Naprawdę chcemy wygrać niedzielny mecz. Zrobimy wszystko za ten tytuł - deklarował przed meczem trener Sevilli, Pablo Machin. Szkoleniowiec finalistów Pucharu Hiszpanii nie okazał się gołosłowny. Drużyna ze stolicy Andaluzji od samego początku naciskała na rywali i czyhała na każdy drobny błąd Blaugrany, by ruszyć z ekspresowym kontratakiem. Czekać nie musiała długo. Straty w środku boiska dopuścił się Sergio Busquets, Sevilla bez problemów przejęła i od tyłu zaczęła konstruowanie ataku. Na linii pola karnego obrońców przewiózł Luis Muriel, a po tym piłka trafiła do niekrytego Pablo Sarabii, który bez zastanowienia posłał ją na dalszy słupek i otworzył wynik spotkania. W tej sytuacji przydał się system VAR, bowiem arbiter główny miał niesłuszne wątpliwości, co do spalonego. Nie było lepszej okazji, by pokazać jak bardzo wideoweryfikacje przydadzą się w hiszpańskiej piłce

FC Barcelona zdominowała grę, ale niewiele z tego wynikało. We własnym polu karnym kawał dobrej roboty wykonywał Simon Kjaer, reprezentant Danii na ostatnich mistrzostwach świata. Defensor potrafił znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i przecinał dośrodkowania mistrzów Hiszpanii. Piłkarze Ernesto Valverde musieli uciekać się do zagrażania ze stałych fragmentów gry. Pierwszy sygnał ostrzegawczy wysłał wykupiony z Sevilli Clement Lenglet, który w 28. minucie posłał piłkę nad poprzeczką. W międzyczasie płaski strzał po akcji Luisa Suareza minął dalszy słupek, aż w końcu swego dopiął w 42. minucie Gerard Pique. Obrońca, który niedawno ogłosił zakończenie kariery w reprezentacji Hiszpanii, dobił strzał Lionela Messiego z rzutu wolnego.

Po zmianie stron kontrataki Sevilli straciły na tempie rozgrywania, zyskała za to Barcelona, która za nic nie chciała oddać piłki. Znów jednak najgroźniejsze były stałe fragmenty, a Andaluzyjczyków między słupkami ratował nowy nabytek, Tomas Vaclik. Czech udanie wypiąstkował rzut wolny Messiego, a potem stanął na drodze Ousmane Dembele, który wbiegł w pole karne. W odpowiedzi na bramkę ter Stegena uderzali Franco Vazquez i Jesus Navas, bezskutecznie. Drużyny szły cios za cios, więc po atakach Sevilli ponownie przyszedł czas na ruch Blaugrany. Ta po 78. minucie dokonała zmasowanego oblężenia. W przeciągu kilku sekund Vaclik został zmuszony do największego poświęcenia za sprawą Suareza i Messiego. Bramkarz nie wybrnął obronną ręką moment później, kiedy wykorzystał zdekoncentrowanie obrońców i udanie przymierzył jeszcze zza pola karnego.

Podopieczni Pablo Machina zostali zaskoczeni. Druga połowa w ich wykonaniu była dużo gorsza, czego dowodem była strata drugiej bramki. W końcówce trudno było im nawiązać do szybkich kontrataków i próbowali wyrównać innymi środkami. Szkoleniowiec wprowadził Aleixa Vidala i Wissama Ben Yeddera. Na sekundy przed upływem podstawowego czasu gry w pole karne Blaugrany wtargnął pierwszy z nich i wykorzystał opóźnioną reakcję ter Stegena, który stanął na jego drodze do bramki. Arbiter nie miał wątpliwości i bez konsultacji z VAR przyznał rzut karny dla Sevilli. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Ben Yedder, ale nie wyrównał. Swój błąd odkupił niemiecki bramkarz, który pewnie chwycił piłkę uderzoną w jego lewą stronę.

Blaugrana sięgnęła po 13. superpuchar kraju - to najlepszy wynik spośród wszystkich hiszpańskich drużyn. Po raz pierwszy finał tych rozgrywek odbył się poza granicami Hiszpanii, w marokańskim Tangerze. Niedzielny mecz zapisał się w historii również z innego powodu. Zadebiutował na nim system VAR, który od tego sezonu będzie wykorzystywany również w lidze i w Copa Del Rey.

W następny weekend hiszpańskie drużyny zainaugurują nowy sezon Primera Division. Obrońcy tytułu, FC Barcelona, podejmą w sobotę o 22:15 Deportivo Alaves. Dzień później Sevilla zagra na wyjeździe z Rayo Vallecano. Początek spotkania o godzinie 20:15.

FC Barcelona - Sevilla FC 2:1 (1:1)
0:1 - Pablo Sarabia 9'
1:1 - Gerard Pique 42'
2:1 - Ousmane Dembele 79'

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Nelson Semedo, Gerard Pique, Clement Lenglet, Jordi Alba - Rafinha (46' Ivan Rakitić), Sergio Busquets, Arthur (53' Philippe Coutinho) - Leo Messi, Luis Suarez, Ousmane Dembele (86' Arturo Vidal).

Sevilla: Tomas Vaclik - Gabriel Mercado (85 ' Wissam Ben Yedder), Simon Kjaer, Sergi Gomez - Jesus Navas, Roque Mesa, Ever Banega, Sergio Escudero - Franco Vazquez, Luis Muriel (60' Andre Silva), Pablo Sarabia (71' Aleix Vidal).

Żółte kartki: Busquets i ter Stegen (Barcelona) oraz Vazquez, Mesa i Vidal (Sevilla).
Sędzia:

Carlos Del Cerro Grande.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 87. Andrzej i Bartek Bargielowie o historycznym zjeździe na nartach z K2 [cały odcinek]

Komentarze (1)
avatar
falubaz2151
14.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawac varaaaaa