Ruch Chorzów: Droga do finału Remes Pucharu Polski

Najkrótsza droga do europejskich pucharów wiedzie przez rozgrywki Pucharu Polski. Przed sezonem niewielu wierzyło, że Niebiescy staną przed szansą występu w europejskich rozgrywkach. Jak na razie piłkarze Ruchu konsekwentnie realizują założony przed sezonem cel. Niebiescy planowali początkowo dotrzeć dalej niż przed rokiem i dwoma laty (Ruch dotarł do ćwierćfinału). Efekt jest jeszcze lepszy. Ruch zagra w finale.

Wszystko zaczęło się w... Poznaniu

- Najtrudniej pokonać pierwszą rundę - powiedział przed półfinałem z Legią Warszawa Waldemar Fornalik. W 1/16 finału rywalem Ruchu, prowadzonego wtedy przez Bogusława Pietrzaka była poznańska Warta. Niewielu chyba wtedy typowało, że w wielkim finale chorzowianie osiem miesięcy później zmierzą się z innym klubem z tego miasta.

Pojedynek z Wartą nie należał do łatwych. Piłkarze gospodarzy stworzyli sobie kilka dogodnych okazji bramkowych, ale nie potrafili ich wykorzystać. Chorzowian przed utratą goli uchronił Robert Mioduszewski. Ruch decydujące ciosy zadał po przerwie. Najpierw, grający obecnie w Wiśle Kraków, Piotr Ćwielong wykorzystał dogranie Pavola Balaza, a w 75 minucie gospodarzy dobił Marcin Zając, który mocnym strzałem sprzed pola karnego podwyższył prowadzenie gości.

Warta Poznań - Ruch Chorzów 0:2 (0:0)

0:1- Ćwielong 57'

0:2 - Zając 75'

Skład Ruchu Chorzów: Mioduszewski - Grzyb, Baran, Adamski, Brzyski - Zając, Pulkowski, Nowacki (46' Balaz), Ćwielong (82' Babiarz) - Haftkowski (46' Nykiel), Fabusz.

Zatopiona Odra

Jako się rzekło, najtrudniejszy jest pierwszy krok. W kolejnym meczu rozgrywek Remes Pucharu Polski Ruch bez większych problemów pokonał Odrę w Opolu 2:0. Od pierwszych minut chorzowianie uzyskali wyraźną przewagę i już w 15 minucie mogli się cieszyć z prowadzenia. Po dośrodkowaniu z lewej strony Marcin Sobczak głową wepchnął piłkę do bramki. Po stracie gola gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych okazji na wyrównanie, ale to Niebiescy zadali decydujący cios. Po faulu na Balażu rzut karny pewnie wykorzystał Wojciech Grzyb.

Odra Opole - Ruch Chorzów 0:2 (0:1)

0:1- Sobczak 15'

0:2 - Grzyb (k.) 64'

Skład Ruchu Chorzów: Mioduszewski - Grzyb, Adamski, Grodzicki, Nykiel (79' Kieruzel) - Nowacki, Pulkowski, Baran, Balaz (72' Mizgajski) - Ćwielong, Sobczak (64' Babiarz).

Krok do przodu

W ćwierćfinale chorzowianie potykali się z pierwszoligowym, ale mającym skład na co najmniej środek tabeli ekstraklasy, Zagłębiem Lubin. Przed rokiem i dwoma laty Niebiescy odpadali w 1/4 finału po dwumeczach z Groclinem Grodzisk. Chorzowianie w końcu chcieli się przełamać i już po pierwszym meczu mogli się czuć niemal półfinalistami. Przechodzące kryzys Zagłębie pod rządami Roberta Jończyka zaprezentowało się na Stadionie Śląskim dramatycznie słabo. Ruch po golach Balaża z karnego oraz Michała Pulkowskiego i Grzyba pewnie wygrał 3:0 i na rewanż na Dialog Arenę jechał bez większych obaw.

Jedynym zgrzytem w spotkaniu był fakt, że spotkania z Zagłębiem nie mogli obejrzeć kibice Ruchu. Wojewoda zamknął ubiegający się wtedy o organizację Euro 2012 Stadion Śląski na dwa mecze za awanturę kilkudziesięciu pseudokibiców z ochroną.

Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 3:0 (2:0)

1:0 - Balaz (k.) 32'

2:0 - Pulkowski 39'

3:0 - Grzyb 54'

Skład Ruchu Chorzów: Perdijić - Jakubowski, Sadlok, Adamski, Nykiel (58' Grodzicki) - Grzyb, Pulkowski, Baran, Balaz (65' Brzyski) - Fabusz, Zając (75' Nowacki).

Formalność

Na rewanż do Lubina Niebiescy jechali jak po swoje. Jakiekolwiek nadzieje na awans do półfinału wybił gospodarzom już w 8 minucie Balaż, który po błędzie obrony Zagłębia trafił do siatki. Na 2:0 podwyższył w 58 minucie Marcin Nowacki, który dobił piłkę do bramki po zagraniu z prawej strony Grzyba. Lubinian stać było na honorowe trafienie. Ładnym uderzeniem popisał się Piotrowski. Była to jak do tej pory jedyna stracona przez Ruch bramka w tegorocznej edycji Remes Pucharu Polski.

Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 1:2 (0:1)

0:1 - Balaz 8'

0:2 - Nowacki 58'

1:2 - Piotrowski 70'

Skład Ruchu Chorzów: Pilarz - Grzyb, Grodzicki (46' Sadlok), Kieruzel, Adamski - Nowacki, Baran, Mizgajski (37' Brzyski), Balaz - Janoszka, Fabusz (63' Jakubowski).

Debiut jak marzenie

Półfinałowy pojedynek z Legią w Warszawie był jednocześnie debiutem na trenerskiej ławce dla nowego szkoleniowca Ruchu Waldemara Fornalika. Niebiescy w lidze nie wygrali w lidze przy Łazienkowskiej od lat. Kilka lat temu chorzowianie pokonali stołeczny zespół w Pucharze Ligi. Sukces sprzed lat Ruch powtórzył w środowe popołudnie. Po samobójczym trafieniu Jana Muchy, który niefortunnie odbił piłkę po dośrodkowaniu Wojciecha Grzyba, Niebiescy z Łazienkowskiej wywieźli sensacyjną wygraną.

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)

0:1 - Mucha (sam.) 70'

Skład Ruchu Chorzów: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Kieruzel, Brzyski - Grzyb, Baran, Pulkowski (75' Straka), Nowacki (46' Balaż) - Fabusz, Janoszka (69' Jezierski).

Finał po trzynastu latach

Rewanż zgromadził na Stadionie Śląskim ponad 7 tysięcy kibiców. Wynik dwumeczu już w 2 minucie ustalił Pavol Balaż, który po dobrym zagraniu z głębi pola Tomasza Brzyskiego, ograł Muchę i strzałem do pustej bramki zapewnił Ruchowi zwycięstwo. Legia dążyła do odrobienia strat, ale w bramce Niebieskich świetnie bronił Krzysztof Pilarz.

Niebiescy w finale Pucharu Polski zameldowali się po trzynastu latach. W sezonie 1995/96 chorzowianie na stadionie Polonii Warszawa pokonali GKS Bełchatów 1:0, a "złotego gola" uzyskał Dariusz Gęsior w końcówce meczu.

Ruch Chorzów - Legia Warszawa 1:0 (1:0)

1:0 - Balaż 2'

Skład Ruchu Chorzów: Pilarz - Jakubowski, Grodzicki, Adamski, Brzyski - Domżalski (46' Straka), Baran, Pulkowski, Nowacki (90' Kieruzel), Balaz - Jezierski (73' Janoszka).

Źródło artykułu: