- Mój szef od dawna wie, czego chcę. Wiem, że stara się najlepiej jak potrafi. Wciąż mam kilka dni, aby zobaczyć co się wydarzy - powiedział Jose Mourinho, by po chwili dodać do pieca: - Inne kluby, które z nami rywalizują, albo są bardzo mocne i już mają fantastyczne składy, tak jak Chelsea, Tottenham i Manchester City, albo mocno inwestują tak jak na przykład Liverpool, który kupuje wszystko i każdego. Jeśli nie wzmocnimy zespołu, to będzie to dla nas trudny sezon.
W mediach od jakiegoś czasu można przeczytać, że Mourinho jest skonfliktowany z Edem Woodwardem, dyrektorem wykonawczym, który odpowiada za transfery w Manchesterze United. Podobno Czerwone Diabły mogłyby dokonać kolejnych inwestycji dopiero wtedy, gdy kogoś sprzedadzą. Mourinho ma o tym wiedzieć, ale losy Anthony'ego Martiala czy Matteo Darmiana wciąż są nierozwiązane. Obaj mogliby dać spory zastrzyk finansowy.
Mourinho żali się, że nie ma wzmocnień, ale od 2016 roku, a więc w ciągu dwóch lat, na nowych piłkarzy przeznaczył aż 432 mln euro, a zarobił jedynie 82 mln. Tego lata ściągnął Freda z Szachtara Donieck za 59 mln, Diogo Dalota z FC Porto za 22 mln i Lee Granta za 1,7 mln.
Media donoszą, że Toby Alderweireld ma lada chwila zostać nowym piłkarzem Man Utd. Wcześniej pisało się o Yerry'm Minie z Barcelony (ma trafić do Evertonu), "Bild" podaje, że wciąż jest aktualny temat Jerome'a Boatenga. Problemem jest jednak czas. Kluby z Premier League mogą dokonywać transferów tylko do najbliższego czwartku.
ZOBACZ WIDEO Show Sergio Aguero. Tarcza Wspólnoty dla Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]