Januszowi Wójcikowi postawiono 11 zarzutów w związku z jego domniemanym udziałem w korupcyjnym procederze. Dobrze zapowiadający się szkoleniowiec, który wraz z reprezentacją Polski zdobył srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie, w latach 1997-1999 prowadził także dorosłą reprezentację.
- Takie były realia. A śmieszne są opinie, że Świt w tamtym okresie był odpowiedzialny za całe zło i występował jako główny motor korupcyjny. Świt nawet nie był dopuszczony do tasowania kart - tłumaczy Wójcik na łamach Polska - The Times.
Kiedy miałby nastąpić powrót słynnego szkoleniowca na ławkę trenerską nie wiadomo. Na razie Wójcik czeka na zakończenie postępowania, prowadzonego przez wrocławską prokuraturę.
- Wiadomo, że chciałbym pracować w piłce, prowadzić jakiś zespół. Nie wiem, czy w Polsce, ale za granicą z największą przyjemnością. Czekam na zakończenie postępowania prokuratury. Wtedy sobie porozmawiamy - dodaje były selekcjoner kadry narodowej.