Łukasz Piszczek poinformował, że kończy reprezentacyjną karierę. Decyzja jest ostateczna i nieodwołalna, licznik meczów zatrzymał się więc w jego przypadku na 65 występach w biało-czerwonym stroju. Pożegnanie z drużyną narodową nie oznacza jednak, że obrońca na dobre rozstaje się z kopaniem piłki. Wciąż ma przecież ważny kontrakt z Borussią Dortmund, który przedłużył niedawno do 2020 roku. Przed Piszczkiem wciąż więc wielkie wyzwania.
- W najbliższym sezonie nic nie powinno się zmienić i Łukasz Piszczek, jeśli będzie zdrowy, najprawdopodobniej będzie należał do podstawowej jedenastki Borussii Dortmund - uważa Michał Trela z "Przeglądu Sportowego", ekspert zajmujący się tematyką niemieckiej Bundesligi. Borussia Dortmund w poprzednim sezonie zajęła 4. miejsce w tabeli, dzięki czemu w kampanii 2018/19 będzie występować w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
- Trener Lucien Favre, z którym Łukasz zna się z Herthy, zna jego możliwości. BVB ściągnęła wprawdzie tego lata Achrafa Hakimiego z Realu Madryt na dwuletnie wypożyczenie, ale Marokańczyka raczej należy traktować jako zmiennika Piszczka, o którym wiadomo, że całego sezonu na trzech frontach nie da rady rozegrać. Przed rokiem Borussia kupiła z Hoffenheim Jeremy'ego Toljana z myślą o długofalowym zastąpieniu Piszczka, ale Niemiec na razie nie spełnił oczekiwań, więc Hakimi to bardziej konkurent dla Toljana niż dla Polaka. Jest jasne, że z każdym kolejnym sezonem Borussia będzie się chciała coraz mocniej uniezależnić od Piszczka, ale raczej jeszcze w tym sezonie nie musi się obawiać o miejsce w składzie - dodaje Trela.
Nieco inaczej sytuację Polaka w Borussii widzi ekspert telewizji Eleven, Tomasz Urban. - Piszczek w zbliżającym się sezonie będzie grał, ale na pewno nie tak dużo, jak zdążył nas do tego przyzwyczaić. Borussia w końcu ściągnęła zawodnika, który ma być dla Polaka konkurencją. Hakimi uznawany jest za duży talent, a zapisy w umowie wypożyczenia go z Realu Madryt nakazują sądzić, że w Dortmundzie wiążą z tym zawodnikiem nadzieje. BVB nie zagwarantowała sobie wprawdzie opcji pierwokupu, ale po okresie wypożyczenia Real będzie miał obowiązek informowania Niemców o spływających ofertach za Hakimiego. Działacze BVB zdają sobie sprawę z miejsca, w którym znajduje się Łukasz i z tego, że powoli będzie kończył karierę. Szukają więc dla niego następcy - mówi nam Urban.
- Dobrą informacją dla Polaka i gwarancją występów jest Lucien Favre, nowy trener Borussii, z którym Piszczek zna się z czasów gry w Hercie Berlin. Polak będzie wykorzystywany raczej w rotacji, ustalanie wyjściowego składu Borussii nie będzie się zaczynało od niego. Polak ma za sobą słaby sezon, nie znalazł się nawet na liście "Kickera" z najlepszymi, prawymi obrońcami ligi. Tak słabo, jak na mundialu, w sezonie 2018/19 wyglądał raczej nie będzie, ale musimy się już powoli szykować na jego pożegnanie z wielką piłką - uważa ekspert telewizji Eleven.
Piszczek w minionym sezonie zaliczył 24 mecze w Bundeslidze, w rundzie wiosennej wystąpił we wszystkich ligowych spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym. W marcu 2018 roku przedłużył kontrakt z BVB do 2020 roku i zapowiedział, że w klubie z Dortmundu będzie chciał zakończyć profesjonalną karierę.
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowe narty Andrzeja Bargiela. "Dodawały mi otuchy"